🥌 Dźwięk Który Słyszą Tylko Psy

Dźwięk ten służy do zwrócenia uwagi psa i zasygnalizowania zachowania, które należy wykonać. Więcej Gwizdek dla psa to narzędzie służące do szkolenia psów, emitujące wysoki dźwięk, który jest niesłyszalny dla ludzi, ale może być słyszalny przez psy.
Psy mają tendencję do okazywania lęku w kontekście niektórych dźwięków lub sytuacji, które są dla nich niewyjaśnione. Wśród nich zdecydowanie znajduje się deszcz i burze z podkreślić, że nie chodzi tu jedynie o dźwięk wyładowań atmosferycznych. Wiele psów boi się nawet kropli deszczu spadających z nieba. Dlaczego tak się dzieje? Co sprawia, że psy obawiają się deszczu, niezależnie od tego, czy towarzyszy mu burza, czy i ich reakcje na spadający deszczBardzo możliwe, że Twój pies uwielbia wodę i szaleje z radości za każdym razem, gdy każesz mu wejść pod prysznic. Jednakże, gdy jesteś ze swoim czworonogiem na spacerze i zaczyna padać deszcz, to zaczyna on czuć się zestresowany i ucieka przed siebie w poszukiwaniu jakiegokolwiek spadających kropli wody na jego sierść sprawia, że psy czują się nerwowe i bojaźliwe. Dotyczy to głównie osobników, które przy okazji posiadają dwie wymienione cechy lub, gdy są bardzo uporać się z tym problemem, gdy mieszkasz w miejscu, gdzie deszcz pada często, polecamy wyprowadzać naszego psa w trakcie lekkich mżawek. Zawsze można też mieć ze sobą parasolkę, która ochroni was obu przed najpierw zabrać psa pod swoje ramiona i pozostawić go po osłoną parasola. Będzie wtedy przekonany, że nic złego się nie dzieje, a Ty jesteś cały czas przy nim. Dobrym pomysłem jest również stosowanie płaszcza przeciwdeszczowego dla to kontaktowi kropli deszczu z jego skórą. Powoli nasz przyjaciel będzie się przyzwyczajał do takich warunków pogodowych i z czasem będziesz go wstanie zabierać na spacery nawet podczas z psem pod wodą i z jej użyciem (chlapanie na niego) mogą okazać się bardzo przydatne w stopniowym zwiększaniu jego odporności na ludzie nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego deszcz bywa tak strasznie denerwujący dla psów. Wydaje się, że fale emitowane przez wodę niszczą czułość ich uszu, w szczególności w przypadku szczeniaków. Nie zależy to od intensywności deszczu ani tego czy towarzyszy mu przed burzamiNiezależnie od tego, czy dookoła roznoszą się dźwięki wyładowań atmosferycznych, Twój pies jest w stanie przeczuwać nadchodzącą burzę z wyprzedzeniem. Często sprawia to, że ucieka i trzęsie się ze strachu jeszcze przed jej za pomocą swojego instynktu potrafią przewidzieć nadchodzącą burzę nie tylko za pomocą obserwacji koloru nieba, ale również za pomocą zapachu powietrza. Słyszą również grzmoty z bardzo dużych badań przeprowadzonych przez Uniwersytet w Pensylwanii, 15 do 30 procent psów boi się burz. Dopada je lęk i uczucie stresu, sprawiając, że szukają bezpiecznego bezpiecznego miejsca w trakcie burzy nie jest czymś nadzwyczajnym u psów. Jest to pozostałość po ich instynktach pierwotnych, które przez setki lat się nie zmieniły. Wiele zachowań i cech u psów bezpośrednio wywodzi się od ich bezpośrednich przodków, wilków. Żyły one na wolności w środowisku i musiały same radzić sobie z niebezpieczeństwami je chwilach, gdy na niebie rozświetlała się błyskawica, a bezpośrednio po niej huk spowodowany grzmotem, ich instynkt nakazywał im szukać bezpiecznego schronienia. Istniało realne ryzyko uderzenia przez błyskawicę lub bycia przygniecionym przez powalone psy mają dużo bardziej rozwinięty zmysł słuchu od ludzi, co sprawia, że wyładowania atmosferyczne są dla nich zdecydowanie bardziej uspokoić psa, który boi się deszczu lub burzy?Istnieje kilka rzeczy, jakie możemy zrobić, aby zapobiegać występowaniu strachu u psa podczas deszczu. Przykładowo: Baw się z psem. Jeżeli każdorazowo w przypadku deszczu bawisz się z psem, (nawet jeśli najpierw musisz go wyciągnąć spod łóżka) to z czasem zwierzę zacznie utożsamiać tę sytuację z czymś pozytywnym, co lubi. Czas, w którym spędzacie wspólnie czas na czymś przyjemnym. Włącz muzykę. Muzyka ma bardzo pozytywny wpływ na zwierzęta. W przypadku przestraszonego psa muzyka instrumentalna będzie miała działanie uspokajające i pozwalające psu się zrelaksować w sytuacjach, gdy odczuwa lęk. Feromony. Jeżeli uważasz, że Twój włochaty przyjaciel boi się burzy w sposób przesadny, to porozmawiaj ze swoim weterynarzem i skonsultuj zastosowanie feromonów. Są one powszechnie dostępne. Pomimo tego, że nie są zazwyczaj niebezpieczne, to i tak zalecamy konsultację ze specjalistą. Lecz jego nadwrażliwość. Psy, które są bardzo wrażliwe na różne sytuacje mogą być leczone. Udaj się do eksperta zajmującego się psią psychologią. Może się to okazać niezwykle pomocne.
Psy – tak tak, nasi milusińscy biegający luzem też są dla nich zagrożeniem. Nie tylko mogą zranić jeża jak i siebie, to zimą, kiedy jeże śpią w swych legowiskach – pies może go wyczuć i rozkopać jego schronienie. Należy wtedy przykryć jeżowe legowisko liśćmi, gałęziami z powrotem i odejść. Dźwięki wydawane przez psa mają różne znaczenie, zależne nie tylko od samego brzmienia, ale także od kontekstu. Sprawdź, co może znaczyć szczekanie, wycie i piszczenie u psa! Co oznaczają dźwięki wydawane przez psa? Najbliżsi krewni naszych pupili, czyli wilki, wcale nie wydają z siebie zbyt dużo odgłosów – ich repertuar ogranicza się głównie do wycia i warknięć, a ich komunikacja polega przede wszystkim na subtelnej mowie ciała. Jednak domowe psiaki na skutek udomowienia musiały wykształcić bardziej oczywisty dla ludzi sposób komunikacji. Miliony lat życia przy boku człowieka sprawiły, że dzisiejsze czworonogi umieją wydawać z siebie całą gamę przeróżnych dźwięków. Dla wprawionego psiarza ich znaczenie nie jest żadną tajemnicą. Co chcą nam powiedzieć psy? Szczekanie Niektóre dźwięki wydawane przez psa mają bardzo wiele znaczeń. Zalicza się do nich szczekanie, czyli krótkie, gwałtowne dźwięki mogące występować pojedynczo i w krótkich lub dłuższych seriach. Ten rodzaj psich odgłosów różni się także w samym brzmieniu poszczególnych szczeknięć i odstępami pomiędzy nimi. Następujące w długiej serii wysokie szczeknięcia mogą oznaczać frustrację lub towarzyszyć lękowi separacyjnemu. Ostre, monotonne szczekanie związane jest często z pilnowaniem terenu i reakcją na niepokojące dźwięki. Pojedyncze głośne szczeknięcia bywają natomiast próbą zwrócenia na siebie uwagi – na przykład wymuszenia jedzenia czy zaproszeniem do zabawy. Niskie, głębokie szczeki mogą być związane z niepewnością towarzyszącą spotkaniu psa z dziwnym przedmiotem czy nieznanym zwierzęciem. Warczenie Psy wydają ten dźwięk w dwóch, skrajnie różnych sytuacjach – gdy chcą nas ostrzec przed ugryzieniem i podczas zabawy. Ostrzegawcze warczenie może być związane z obroną zabawki lub jedzenia („nie zabieraj, bo ugryzę!”), odczuwanym przez psa bólem podczas dotyku („przestań, tam mnie boli!”) czy ze strachem („boję się, jak nie przestaniesz, to będę musiał się bronić!”). Za warczenie nigdy nie wolno psa karać! Groźnie warczący pies jasno pokazuje nam, że tak naprawdę wcale nie chce nas ugryźć. Gdy tylko zabierzemy rękę lub odejdziemy, najczęściej natychmiast przestanie warczeć i poczuje ogromną ulgę, że udało mu się w ten sposób uniknąć konfliktu. Jeśli jednak będziemy ignorować ostrzeżenia… Sami będziemy sobie winni! Ostrzegawcze warczenie można bez problemu odróżnić od zabawowego. Różnice polegają nie tylko na jego brzmieniu, ale także na całej postawie ciała zwierzaka. Rozluźniony pysk i luźno machający się ogon podczas zabawy szarpakiem mówią nam, że warczenie jest tylko żartem! Wycie W tym dźwięku specjalizują się przede wszystkim rasy północne – husky i malamuty. Jednak wiele innych psiaków także uniesie łeb do góry i zawyje na dźwięk karetki czy monotonnego dzwonka w telefonie. Wycie to wyjątkowo zaraźliwy dźwięk i wystarczy, by jeden psiak w domu miał skłonność do wycia, by w bardzo krótkim czasie cała reszta psiej rodziny przyłączyła się do serenady. Przypuszcza się, że wycie to dla psów sposób porozumiewania się z resztą swojej grupy na długie dystanse. Najprawdopodobniej dlatego czworonogi cierpiące na lęk separacyjny często wyją – nawołują swojego zgubionego opiekuna! Skomlenie Ten dźwięk wielu opiekunom czworonogów kojarzy się z próbą zwrócenia na siebie uwagi przez psa – i słusznie! Popiskiwać mogą zwierzaki muszące pilnie wyjść na dwór, żebrzące o jedzenie, a także proszące o głaskanie lub pomoc w wyciągnięciu piłki zza kanapy. Dźwięk ten mogą wydawać również czworonogi, które czymś się stresują, frustrują lub po prostu się nudzą. Piszczenie Piski to dźwięki wydawane przez psy, gdy coś je zaboli. Może być to głośne piśnięcie, jakie wydają szczeniaki, gdy zostaną zbyt mocno ugryzione w zabawie przez rodzeństwo lub popiskiwanie towarzyszące dłuższemu bólowi, na przykład zranionej łapy czy bólowi brzucha. Wzdychanie Ciężkie sapnięcie może oznaczać u psów dwie rzeczy. Jedną z nich jest zadowolenie i zrelaksowanie – tak będzie wzdychał psiak, który po powrocie z długiego spaceru padnie zmęczony na wygodne posłanie. Westchnienie może jednak oznaczać także rozczarowanie. Czworonóg, któremu nie udało się zachęcić cię do zabawy albo właśnie usłyszał, że na spacer musi jeszcze chwilę poczekać, całą sprawę podsumuje zrezygnowanym westchnięciem. Inne dźwięki wydawane przez psa Oczywiście to nie wszystkie odgłosy, jakie mogą wydawać nasze czworonogi. Psiaki mające bliską relację z ludźmi rozwijają nieraz całą gamę różnorodnych, wyjątkowych dla danego zwierzaka dźwięków, które ich opiekun bezbłędnie odczytuje. Mogą być to przeróżne postękiwania, wyższe lub niższe jęki, a nawet harkoty! Podziel się tym artykułem:Aleksandra ProchockaSpecjalista do spraw żywienia psów, zoopsycholog, wolontariusz w Schronisku na Paluchu. Absolwentka studiów magisterskich na Wydziale Nauk o Zwierzętach, SGGW.
Inny powód, dlaczego pies je włosy, może wynikać z nudy. Pies, który ma ograniczone możliwości zabawy i aktywności, może próbować zaspokoić swoje potrzeby żucia i żucia przez jedzenie włosów. Jest to niezdrowe zachowanie i może prowadzić do problemów żołądkowych u psa. Wreszcie, jedzenie włosów może być oznaką pewnych
źródło: Znaki/Signs (2002) Jesienią 2017 w amerykańskiej ambasadzie na Kubie zrobiło się niespokojnie i trzeba było ewakuować grupę pracowników. Nikt nie był do końca pewien, co w zasadzie się stało i jak należy się do sprawy ustosunkować. Odpowiedzi nadal nie ma. Czy można ledwo słyszalnym dźwiękiem uszkodzić mózg? Zdaniem naukowców było to praktycznie niemożliwe – do momentu, gdy okazało się, że pracownicy amerykańskiej ambasady w Hawanie skarżą się na bardzo nietypowe dolegliwości. Ale zacznijmy od początku. Wszyscy, którzy w ostatnich latach odwiedzili Hawanę, podkreślają, że to naprawdę biedne miasto. Barwne, pogodne – i biedne. Fasady budynków naznaczone liszajami, śmieci wymiatane z krzywych rynsztoków, niezgrabne samochody sprzed pół wieku o wytłuszczonych, popękanych siedzeniach. Siedziba ambasady amerykańskiej sterczy samotnie nad brzegiem Morza Karaibskiego. 6 pięter betonu, ogrodzenie, drut kolczasty, krata, budka strażnicza. Do not enter. A jednak wszedł do niej ktoś, kto nie był zaproszony. Najgorsze jest to, że nikt nie wie, jak to zrobił i po co. Nie jest wiadome nawet to, kim ten ktoś był. Nie jest wiadome nic. Tortury Hawana z folderów turystycznych, również tych skierowanych do obywateli Stanów Zjednoczonych Ameryki, jest kolorowa. Cóż, ludzie biedni, ale szczęśliwi. I muzyka. Wejdźcie i posłuchajcie. Rumba. Cha-cha. Śpiew. Wszędzie rozbrzmiewają dźwięki Hawany…! A ty zamiast rumby słyszysz świsty. Szumy. Stuki. Brzęczenie. Ogarnia cię niepokój, gdy próbujesz je zidentyfikować i umiejscowić. Nic. Nie wiesz nic. Tylko trzaski i buczenie. Nie dasz się omamić, sprawdzasz, nagrywasz, raportujesz. Dźwięki stale nadpływają. Tyle że nie wiesz, kiedy znów nadejdą. Strach. Tylko strach. Twórcami chińskiej tortury ponoć wcale nie są Chińczycy, a Włoch, w dodatku prawnik. Ktokolwiek ją wymyślił, wiedział, że umysł poddawany pozornie łagodnym bodźcom, ale stałym, wciąż nadciągającym, powtarzalnym, nie wytrzyma. Chińska tortura, co zostało sprawdzone poprzez badania z udziałem ochotników, może doprowadzić do obłędu. Głowę torturowanego należy unieruchomić i z pewnej wysokości opuszczać na nią kroplę wody w stałych odstępach czasowych, np. dwusekundowych. Zwykła woda o temperaturze pokojowej. Jedna kropla. Plum. Plum. Plum. Torturowany w krótkim czasie zaczyna odczuwać frustrację, następnie niepokój rosnący aż do lęku, skupia się na nadchodzącym kolejnym doznaniu i w stosunkowo krótkim czasie może odczuwać złożone dolegliwości od bólowych po psychiczne. Skutkami długotrwałego wystawienia na taką torturę może być trwałe uszkodzenie układu nerwowego. Przy omawianiu tej metody podkreśla się, że dla torturowanego najgorszy nie jest ból fizyczny, a napięcie psychiczne, przekonanie o nieuchronności kolejnego impulsu. Więźniowie, na których zeznania wymuszano biciem, często wspominają, że od bólu gorsza jest świadomość, że wszystko znów się powtórzy. Regularnie karcony za pomocą jednego przedmiotu pies, będzie się latami kulić tylko na widok tej rzeczy. Dlatego dźwięki, które nadpływały falami do uszu amerykańskich pracowników dyplomatycznych, mogły być dla nich torturą. Mogły powodować zmiany w układzie nerwowym, mogły uszkadzać ciało i umysł. Strach niszczy na lata, odbiera spokój i uniemożliwia spanie, nawet w wiele lat po traumie, jakiej doświadczył poszkodowany. Tak, to możliwe. Tyle, że wśród 22 osób poszkodowanych w ciągu roku w Hawanie, były takie, które niczego nie słyszały i niczego się nie bały. Ofiary Jesienią 2017 roku Stany Zjednoczone postanowiły ewakuować ze swojej ambasady w Hawanie grupę pracowników. U 22 osób potwierdzono badaniem lekarskim uszczerbek na zdrowiu. Co interesujące z medycznego punktu widzenia, ubytki w zdrowiu różniły się znacząco. U jednych osób stwierdzono uszkodzenia słuchu, u innych wzroku, u kolejnych zaburzenia błędnika, dalej – upośledzone zostały umiejętności poznawcze, stwierdzono zaburzenia snu, wystąpiły też inne problemy. Ogólnie stwierdzono, że wszyscy poszkodowani mieli zmiany w mózgu. 22 pracowników potężnego, dobrze chronionego budynku – opanowanych, przeszkolonych, doświadczonych – wracało do domów z poczuciem, że mają serdecznie dość. Przez mniej więcej rok pojedyncze osoby z ambasady, przebywając w różnych rejonach miasta, słyszały dźwięki. Inne niż sounds of Havana, niemelodyjne, nieradosne, nieharmoniczne. To były szumy, piski, trzaski, buczenia. Nigdy żadna z tych osób nie ustaliła źródła pochodzenia dźwięków. Wyjątkowym obciążeniem było to, że na ogół każda z tych osób słyszała atakujące ją dźwięki sama, gdy nie było obok nikogo innego. Piski pojawiały się np. nocą w pokoju hotelowym. Jednak nie wszystkie osoby, które słyszały dźwięki, zostały poszkodowane na zdrowiu. I nie wszyscy poszkodowani słyszeli dźwięki. Dziś w byle smartfonie znajduje się dyktafon. Wystarczy włączyć urządzenie i nagrać to, co opanowanemu świadkowi wydaje się dziwne lub podejrzane. Aby mieć pewność co do jakości nagrania pracownicy ambasady otrzymali urządzenia włączające się samoczynnie przy wykryciu dźwięków o określonym charakterze. Chcecie posłuchać? Proszę bardzo. Przeanalizowano kilka nagrań wykonanych w różnych okolicznościach. Wszystkie nagrania zawierają wariacje tego samego dźwięku o wysokim tonie. Sekwencje dźwięku trwają po kilka-kilkanaście sekund – z przerwami o bardzo różnej długości. Analiza nagrań pokazuje, że nie jest to pojedynczy dźwięk. Wyróżniono około 20 lub więcej różnych częstotliwości lub wysokości. W pierwszej chwili dźwięk robi wrażenie jednolitego, jakby uderzyć jednocześnie kilka klawiszy fortepianu lub szarpnąć struny w gitarze. Jednak przedstawiony na wykresie tworzy serię szczytów, które odskakują od linii bazowej. Na zlecenie Associated Press ekspert akustyki, prof. Kausik Sarkar, przeprowadził analizę nagrań. W dalszym ciągu jednak nikt nie wie, jak i właściwie dlaczego oddziaływał na zdrowie dyplomatów. I co oddziaływało na tych, którzy niczego nie słyszeli. Niezłym wyjaśnieniem mogłaby być masowa histeria. The Guardian, posiłkując się opiniami neurologa i socjologa, w październiku 2017 postawił tezę o masowej histerii, co rozsądnie wyjaśniałoby zachowania poszkodowanych. Jednak dwa miesiące później upublicznione zostały wyniki badań mówiące o uszkodzeniach w mózgach wszystkich ewakuowanych Amerykanów. Nie da się mieć uszkodzeń mózgu w wyniku histerii. Wyszło też na jaw, że ekipa amerykańskiej ambasady to nie pierwsze osoby, które doznały takiego uszczerbku na zdrowiu. Nie tylko dyplomaci Dwa lata przed pierwszymi odnotowanymi atakami na dyplomatów, w 2014, na Kubie przebywał turystycznie Chris Allen z Południowej Karoliny. Całkiem zwyczajny turysta, z zawodu finansista, przyciągnięty do Hawany sentymentem, zameldował się w świeżo wyremontowanym hotelu Capri. Położył się spać i już pierwszej nocy doświadczył objawów, które kazały znacząco skrócić pobyt, by w domu szukać pomocy medycznej. W Stanach beznadziejnie próbowano zdiagnozować jego dziwne objawy. Allen stracił czucie po obu stronach ciała i spędził kolejne lata na badaniach, które wykluczały kolejne podejrzenia chorób i zatruć. Wykluczono zatrucie metalami ciężkimi, infekcje, nowotwory, trucizny, w tym trucizny, które mógłby występować w jedzeniu, np. z powodu niewłaściwego przyrządzenia egzotycznej potrawy. Wreszcie wykluczono łagodną postać Guillaina-Barré, a wtedy pomysły na diagnozę się skończyły. Na marginesie – w sprawie dyplomatów również pojawiło się podejrzenie zatrucia lub celowego otrucia. Nie wykluczono go. Ale i twardych dowodów, by faktycznie miało ono miejsce – tak jak w przypadku Chrisa Allena – nie ma. Oczywiście powstaje pytanie, dlaczego Allen, całkiem zwykły turysta, miałby stać się ofiarą jakiejś antyszpiegowskiej broni? Mężczyzna w sile wieku, dobrze zbudowany, sprawny, błyskotliwy, zaangażowany politycznie mógł zupełnie przypadkiem zostać wzięty za agenta w rodzaju Jamesa Bonda. No i zakwaterował się w Capri, tam, gdzie uparli się mieszkać dyplomaci. Z tym, że Allen niczego nie słyszał. Nic, prócz dźwięków Hawany. Teorie z archiwum X Na co komu byłaby taka broń, która po cichu rozwala umysły tego czy owego agenta? Przyjrzyjmy się historii tworzenia broni w II połowie XX wieku. Po II wojnie światowej władze zwycięskich krajów odrzuciły obiekcje moralne i wykorzystały wyniki prac naukowych nazistowskich eksperymentatorów, a zbrodniarze stawali się szanowanymi ludźmi nauki. Z nową wiedzą USA i ZSRR rozpoczęły własne testy, sprawdzając, jak w cichy sposób można by wygrać z wrogiem. Co sprawiło, że zaczęto sięgać po takie rozwiązania. Prawdopodobnie kluczowym okazał się moment wynalezienia broni jądrowej. Wielkie mocarstwa, dysponujące bronią masowego rażenia, zaczęły trzymać się w szachu. Należało wynaleźć i przetestować inne bronie, które umożliwiałyby działanie po cichu i bez rozlewu krwi, budzącego protesty opinii publicznej oraz chęć odwetu strony zaatakowanej. Zatem narkotyki, trucizny, oddziaływanie na umysły, manipulacje itp. stały się logicznym kierunkiem poszukiwań. Jak wyglądały badania nad nowymi rozwiązaniami? Np. w Stanach eksperymentowano na więźniach (w tym byłych więźniach) oraz na wojsku. Sprawdzano kolejne substancje wywierające wpływ na system nerwowy. Gazy, leki, narkotyki, zastrzyki, tabletki. Niesamowitą karierę zrobiło LSD, sprawdzane przez CIA w ramach programu MKUltra w latach 50. i 60. Długotrwałe przyjmowanie środków odurzających wpływa na pracę mózgu, również na wydolność organizmu, może unieszkodliwić przeciwnika jeszcze zanim ten znajdzie się on na polu walki. Zwolennicy teorii spiskowych przytaczają dowody, że Sowieci próbowali z sukcesem opracowywać metody kontroli ludzkich zachowań za pomocą informacji podprogowych. Obecne również w internecie relacje o podsłuchach, szpiegowaniu, skomplikowanej psychomanipulacji brzmią paranoicznie, ale w istnieją też zupełnie oficjalne informacje o broni psychotronicznej. Oczywiście, powstaje pytanie, ile z tych relacji to wiarygodne doniesienia, a ile to odpryski wojny psychologicznej. źródło: Czy żeby zapanować nad umysłem wroga, należy używać skomplikowanych broni? Przeciętny specjalista reklamy zapewne wzruszy w tym miejscu pewnie ramionami. Przecież nie trzeba spisków, by sprzedać tłustego hamburgera. Wystarczy wiedzieć, jak go przedstawić, gdy ludzki umysł powoli przetwarza informację, że powoli zaczyna mu brakować energii. Po co drogie urządzenia, skoro można odpowiednią kompozycją i kolorystyką nakłonić ludzi, by kupowali, jedli i przetwarzali? Pamiętacie scenę z „Fight Club”, w której Tyler wmontowuje w niewinny film pojedyncze klatki porno, napawając dzieci przerażeniem, a u dorosłych, nieświadomych niczego widzów wywołując pożądanie? Naprawdę nie musisz widzieć ani słyszeć tego, co na ciebie działa, by odczuć to, co ma na ciebie oddziaływać. Nasze mózgi są wredne, działają, jak chcą, wbrew żelaznej woli ich posiadaczy. Ale mimo, że już odpowiednia propaganda może wpłynąć na jednostki lub tłum, mimo to cały czas prowadzone są prace nad bronią niekonwencjonalną. Broń soniczna, która w teorii mogła być użyta na Kubie, istnieje naprawdę. W dyspozycji wielu policji świata znajdują się armatki dźwiękowe (Long Range Acoustic Device – LRAD). Jak podaje BBC, armatki te zostały wykorzystane jako broń przeciwko piratom u wybrzeży Somalii. Dźwiękiem można skutecznie torturować. Wystarczy zamknąć przesłuchiwanego w ciasnym pomieszczeniu i włączyć najgłośniej, jak się da, muzykę, najlepiej taką, która jest trudna w odbiorze. Ogłupia, otumania, niszczy słuch, a nawet wywołuje krwotoki. Tak właśnie aplikowano jeńcom w Iraku piosenki miluśkiego Barneya oraz Metallicę. Ponoć nawet poczciwi sprzedawcy alkoholu z Wielkiej Brytanii mają doświadczenia z bronią nieletalną: stosują najzwyklejsze odstraszacze komarów (częstotliwość 15-18kHz), by odgonić dzieciaki sterczące bezproduktywnie pod sklepem. Osoby powyżej 20-25 roku życia nie słyszą już tej częstotliwości – młodsze owszem i wysokie dźwięki drażnią je nieznośne. O broni sonicznej po raz pierwszy usłyszano pod koniec II wojny światowej. Amerykanie wdrożyli taką broń w operacjach psychologicznych podczas wojny w Wietnamie. W ramach operacji „Wędrująca Dusza” nadawano nad terenami Wietkongu dźwięki z zaświatów. Atak soniczny, który nie miał oddziaływać na psychikę, a zadawać cierpienie i fizycznie wpływać na ludzi, odnotowano w 2005 roku w strefie Gazy. Obecny wtedy na miejscu fotograf Associated Press twierdzi, że nawet gdy zatkał uszy, straszny, wywołujący ból dźwięk wwiercał się w jego czaszkę. Nie chodziło tym razem o heavy metal ani odgłosy duchów – dziwne urządzenie emitowało niezbyt głośny dźwięk w interwałach z 10-sekundowymi przerwami. Wojskowi wypowiadali się, że opracowano dźwięk mający oddziaływać specjalnie na ucho środkowe – głośność i czynnik psychologiczny nie miały znaczenia. Również Rosjanie stanęli do wyścigu w konstruowaniu niezabójczej broni sonicznej. Ultradźwiękami postanowili zestrzeliwać drony i samoloty, nawet z odległości 10 km, o pracach nad taką bronią powiadomiono opinię publiczną w 2015. Nieletalną broń mikrofalową mają na swoim wyposażeniu Amerykanie (Active Denial System) od 2001 roku i wiele wskazuje na to, że użyli jej w Iraku w 2007 roku. Oficjalnie tak się nie stało, broń nie wyszła poza eksperymenty, testowano ją na ochotnikach. ADS może skutecznie działać na ciało ludzkie z odległości nawet kilometra, wywołując potworny ból poprzez rozgrzewanie zewnętrznych warstw skóry. A jaka broń może wywołać uszkodzenia mózgu, działając na pojedyncze, wybrane osoby? Wiara bez dowodów 16 października prezydent Trump oświadczył, że wierzy, że to Kuba jest odpowiedzialna za niewyjaśnione, niewidzialne ataki, które zaszkodziły pracownikom amerykańskiej ambasady. „Wierzę, że to Kuba jest odpowiedzialna. Wierzę w to” powiedział. Swoją wiarę w zaangażowanie Kuby w ataki podkreślił kilkukrotnie. Wygląda na to, że mimo rozbudowanego śledztwa, urządzeń rejestrujących, nagrań i wyników badań, pozostaje mieć wiarę, bo wciąż nie wiadomo nic. W poczcie dyplomatycznej rozesłanej do wszystkich placówek USA na świecie w tym samym czasie pojawiło się stanowisko, że „winy nie przypisano rządowi Kuby”. Ambasada kubańska konsekwentnie milczy, pomijając kwestie tego, w co wierzy Donald Trump. Wcześniej rząd Kuby zaprzeczył jakiejkolwiek odpowiedzialności za uszczerbek na zdrowiu Amerykanów. Prezydent Raul Castro zorganizował nawet spotkanie z pięcioma przebywającymi na Kubie członkami Kongresu USA. Milczy hotel, nie komentując w żaden sposób chorób osób, które przewinęły się przez Capri. W amerykańskim śledztwie grzecznie pomaga kubańska policja. Ambasada Francji całkiem nieoficjalnie sprawdza swoją siedzibę i swoich ludzie pod kątem potencjalnych ataków. Wygłoszonych zostaje kilka oświadczeń i wykonuje się roszady dyplomatyczne. Żadnych wniosków nie ma. Nieskończona zimna wojna Oświadczenie prezydenta Trumpa sugeruje, że zimna wojna nadal trwa i jest na tyle problematyczna, że nie wiemy, kto walczy z kim, jak i po co: „To bardzo nietypowy atak, sami wiecie. Ale wierzę, że Kuba jest zań odpowiedzialna”. Do 1959 roku, przed rewolucją, wpływy USA na Kubie były ogromne. W sąsiedztwie Ameryki rosła skorumpowana republika bananowa, w pełni sterowalna przez amerykańskich biznesmenów i polityków. W wyniku przewrotu Castro znacjonalizowano gospodarkę, co wiązało się z potężnymi stratami kubańsko-amerykańskich biznesów. Od 1960 USA nałożyło na Kubę karne sankcje gospodarcze. Był jeszcze epizod konfliktu zbrojnego, a nazwa miejsca lądowania emigrantów wspartych przez amerykańskich najemników – Zatoka Świń – ironicznie akcentuje klęskę Amerykanów. Inwazja w Zatoce Świń oznaczała bowiem dla rządu USA konieczność wypłacenia gigantycznych odszkodowań za jeńców. Do Hawany wpłynęło wtedy 53 miliony dolarów. Znienawidzony w Stanach Che Guevara przesłał do prezydenta Kennedy’ego liścik o treści „Dziękuję za Zatokę Świń. Przed inwazją rewolucja była słaba. Teraz jest silniejsza niż kiedykolwiek”. W odwecie embargo miało zniszczyć kubańską gospodarkę. Jednak dopóki istniał ZSRR, dla Sowietów wyspa o strzał z rakiety od Stanów była niezwykle cennym pionkiem w zimnowojennej rozgrywce. Kraj rozwijał się: elektrownie, fabryki, rolnictwo – aby je dobrze rozwinąć sprowadzano do pomocy zagranicznych specjalistów, również polskich inżynierów. Pamiątki po nich działają do dziś, jeżdżą też ich fiaty 125p, solidne, stale naprawiane maszyny o nieskończonym przebiegu. Kuba była też elitarnym ośrodkiem szkoleniowym dla terrorystów, wykorzystywanych przeciwko „światowemu imperializmowi USA”. Uczyli w nim specjaliści z obozu komunistycznego: sambiści, spece od infiltracji, materiałów wybuchowych, wojskowi. Gdy Michaił Gorbaczow oddał władzę niemalże w jeden dzień, ZSRR rozpadł się na wiele republik i Kuba została sama. Fidel krzyczał z trybuny przy każdej okazji „comunismo o muerte”, obywatele klaskali i machali entuzjastycznie, a po godzinach usługiwali nielicznym turystom za krem Nivea, szminkę i mydełko Fa. Amerykanie uważali coraz biedniejszy kraj za sponsora działalności terrorystycznej i trwali przy sankcjach. Zmieniło się to, gdy w końcu 2014 prezydent Obama przywrócił oficjalne relacje z Kubą i przez pewien czas służby dyplomatyczne obu państw wypowiadały się ogólnie na temat perspektyw współpracy. Embargo trwało, ale Kuba mogła otrzymać pomoc amerykańską i broń. Po ponad 50 latach izolacji Kuba nie wychodzi z wieloma propozycjami współpracy z Amerykanami. Na Kubie wciąż też przebywają ludzie, którzy mogą mieć powiązania z siłami i państwami zainteresowanymi rozwijaniem różnego rodzaju działań terrorystycznych oraz innych, niekonwencjonalnych. Czy te siły mogą mieć coś wspólnego z bliżej nieokreślonymi przeciwnikami USA? I teraz: W 2014 roku po generalnym remoncie i modernizacji następuje ponowne otwarcie hotelu Capri w Havanie. Przyjeżdżają pierwsi goście, w tym Chris Allen. Amerykanin wraca do domu z tajemniczą chorobą neurologiczną, po tym jak spędził kilka nocy w hotelu Capri. Cokolwiek dzieje się na Kubie, zaczyna się przed tym, jak Barack Obama wyciąga rękę na zgodę do rządu Castro i zaczyna się w Capri. W 2015 Obama zaprasza do Waszyngtonu kubańskich dyplomatów. W 2016 odnotowywane są pierwsze dziwne wydarzenia i słyszane pierwsze dźwięki, które oddziałują na pojedyncze osoby w ściśle wybranych punktach miasta, głównie w Capri. Jesienią 2017 ewakuowanych jest 22 pracowników ambasady amerykańskiej z Hawany oraz, jak donosi Associated Press, kilku Kanadyjczyków. Nie notuje się poszkodowanych wśród jakichkolwiek innych grup narodowościowych, społecznych czy zawodowych. Administracja Trumpa wprowadza sankcje, dotyczące utrudnień w ramach wymiany kulturalnej, a także wydala 15 kubańskich dyplomatów. Strona kubańska wygłasza chłodne oświadczenie, że takie działania nie wpłyną na odbudowę wzajemnych relacji. Jednak w praktyce w stosunkach kubańsko-amerykańskich nic się nie zmienia. Nie jest znany powód, dla którego atakowi miałaby ulec chociaż jedna osoba z ambasady i tym bardziej nie jest wiadome, dlaczego uległa im cała grupa osób. Służby specjalne analizują nagrania. Ewakuowani Amerykanie poddawani są kolejnym badaniom. Tak, są chorzy, niektórzy poważnie. Uszkodzenia zdrowia są trwałe. Wykluczyć można zbiorową histerię, hipnozę, nie potwierdza się działania trucizny lub epidemii jakiejkolwiek choroby. I to chyba koniec nierozwiązanej sprawy, prawda? Wcale nie Na świeżo, 23 maja 2018, agencje informacyjne z całego świata łupnęły wieścią, że Departament Stanu USA zaapelował do swoich pracowników w Chinach, aby powiadomili przełożonych o wszelkich nieoczekiwanych dysfunkcjach swojego słuchu lub wzroku. Alarm został podniesiony natychmiast po tym, jak jeden z Amerykanów doświadczył „subtelnych i niejasnych, ale nienormalnych odczuć dźwięku i ciśnienia„. Wg oświadczenia rzeczniczki amerykańskiej placówki dyplomatycznej w Guangzhou, Jinnie Lee, jeden z pracowników doznał lekkiego urazu mózgu. Cytat: „Obecnie nie wiemy, co spowodowało zgłoszone objawy i nie jesteśmy świadomi podobnych sytuacji w Chinach, zarówno w społeczności dyplomatycznej, jak i poza nią„. źródło Tym razem Amerykanie nie chcą żadnych niedomówień ani udawania, że w zasadzie nic się nie dzieje: „Podczas pobytu w Chinach, jeśli doświadczysz jakiegoś niezwykłego ostrego słuchowego lub (innego) działającego na zmysły zjawiska, któremu towarzyszy niezwykły dźwięk lub przenikliwy odgłos, nie próbuj zlokalizować ich źródła. Zamiast tego przejdź do miejsca, w którym nie ma dźwięku.” „Nie możemy w tym momencie połączyć tego z wydarzeniami w Hawanie, ale badamy wszystkie możliwości” – oświadczył anonimowo przedstawiciel amerykańskiej ambasady w Pekinie agencji informacyjnej AFP. No to chyba teoria o zbiorowej histerii ostatecznie odpada… Podobne wpisy 25 miejsc, gdzie warto czytać po polsku o bezpieczeństwie Jak wszystkie polskie media podały dalej fake newsa o włamaniu hakerów do banku Jakie dane rosyjski Killnet wykradł z serwera polskiej agencji Nawet najlepszy administrator nie poradzi sobie bez odpowiednich narzędzi Co ujawnili Anonymous (i inne grupy), czyli historia prawdziwych wycieków ostatnich tygodni Jest to gest, który pojawia się zarówno za początku nabożeństwa, jaki i na końcu, a także podczas kropienia wodą święconą oraz tuż przed Ewangelią. Wówczas jest on czyniony na czole, ustach oraz sercu. Kapłani podkreślają, że to gest, który jest skierowany prosto do Boga i nie może być wykonywany w lekceważący sposób. Dawno mnie tu nie było, może zabrakło mi trochę ambicji i czasu, ponieważ zajęłam się bardziej szkołą i muzyką, ale nadal nie zapominam o Naszych kochanych pupilach i postanowiłam rozwiać pewne wątpliwości dotyczące między innymi tego, dlaczego nasze pociechy reagują na dźwięki. Słuch psa jest drugim, zaraz po węchu, najsilniej rozwiniętym psim zmysłem. Czułość słuchu u czworonogów jest wielokrotnie większa niż u ludzi. Zwierzęta te słyszą dźwięki oddalone nawet o 80 metrów od źródła i dlatego niektóre dźwięki są bardzo nieprzyjemne dla psów i mogą nawet uszkodzić narząd słuchu. Takimi dźwiękami są fajerwerki czy też różnego rodzaju petardy. Nie narażajmy więc Nasze pupile na takie atrakcje i miejmy świadomość, że dla nich to "ból". Pies prędzej zareaguje na tony wysokie niż na tony niskie, dlatego jeżeli mamy konieczność używania gwizdków na spacerach, polecam używać tych nastawionych na tony wysokie, które dla ludzi są słyszalne tylko jako szum powietrza. Potwierdzeniem tego faktu może być to, że pies prędzej przyjdzie do właściciela, gdy on zagwiżdże niż krzyknie. Pies jest w stanie rozróżnić minimalne różnice w dźwięku, co przyczynia się do nie reagowania na dźwięki obce na przykład na obce gwizdki w tej samej tonacji. Pies bardzo dobrze zapamiętuje dźwięki, dlatego właśnie jest w stanie cieszyć się gdy do drzwi puka jego właściciel, a szczekać jak przychodzi ktoś obcy ; dlatego jest w stanie rozróżnić dźwięk swojego auta, a dźwięk obcego. Tonacje głosu w jakim mówimy do psa są szczególnie ważne, jeżeli chcemy aby on reagował na Nasze polecenia. Gdy pies jest nauczony, że polecenia wydajemy głośno zamiast cicho i spokojnie będzie reagował tylko wtedy, kiedy będziemy je mówić głośno. Dlaczego psy reagują na gwizdnięcie? Moim zdaniem gwizdnięcie jest czymś podobnym do stosowania imienia. Od zawsze przyjęte jest, że kota woła się "kici kici", psa natomiast cmokaniem czy też gwizdaniem, a więc od małego wpajamy psu żeby przychodził na gwizdnięcie po czym pies zaczyna sam wiedzieć, że musi na to reagować tak samo jak na imię. Pozdrawiam wszystkich, miłego dnia :) Szczególne pozdrowienia dla Kamila, który nadał mi pomysł na notke :* Psy również zareagują na dźwięk, wydając dźwięk. Możesz bawić się z psem, śpiewając w różnych tonacjach i rytmach, aby zobaczyć, co go podnieca. Niektóre psy po prostu się zdenerwują, nadstawią ucho, spojrzą na ciebie i odejdą. Inne psy mogą reagować na twój śpiew, jakby się do nich przyłączały. Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest, że kiedy usłyszycie jakiś hałas, od razu wiecie, w którą stronę obrócić głowę, żeby sprawdzić, co się stało? Albo jak to w ogóle działa, że słuchając muzyki z dwóch głośników słyszymy instrumenty z różnych miejsc pomiędzy nimi? A teraz posłuchajcie, ale koniecznie w słuchawkach, inaczej nie zadziała. Bez nich może będzie interesująco, ale to nie będzie to. Karmienie psa, przez psy nazywane również „sypaniem granulatu” Suszarka Supermarket A tutaj nagranie z krakowskiego Rynku dwiema metodami. Jedna to tzw. XY, czyli dwa mikrofony w tym samym miejscu, ale ustawione pod innym kątem, a druga to metoda, którą opiszę na końcu. Brzmi bardzo przestrzennie, prawda? Zwróćcie uwagę na jedną rzecz. Kiedy słuchacie przez słuchawki typowych nagrań, to jeśli mielibyście powiedzieć, skąd dobiega dźwięk, np. głos wokalisty, stwierdzicie najpewniej, choć brzmi to absurdalnie, że dobiega ze środka głowy. To dziwne, ale sprawdźcie sami na dowolnej piosence (np. na tej, traktującej zresztą o tym, co w głowie jest lub nie ma). Na nagraniach, których słuchaliście przed chwilą, jest inaczej. A dlaczego? To wyjaśnię pod koniec. Teraz jak najkrócej wyjaśnię, czym jest dźwięk, a potem opiszę, jak nasze uszy i mózg potrafią dowiedzieć się, skąd go słyszą. Czym jest dźwięk? Dźwięk to coś, co słyszymy – najprościej mówiąc. Ale żebyśmy mogli cokolwiek usłyszeć, musi zadziałać kilka rzeczy. Po pierwsze – dźwięk nie będzie rozchodził się w próżni. Jest falą mechaniczną, czyli związaną z poruszaniem się materii, a żeby taka mogła się się przemieszczać, coś musi falować. Dlatego, w przeciwieństwie do tego, jak to przedstawia wiele filmów science fiction, w kosmosie nie usłyszymy wybuchu. Kiedy jakiś przedmiot drga, wprawia w ruch powietrze, a powietrze poruszone w jednym miejscu, popycha to, które jest kawałek dalej. W ten sposób powstaje fala kolejnych zagęszczeń i rozrzedzeń powietrza. Cząsteczki w niektórych miejscach są ściśnięte bardziej, a w innych mniej, dokładnie jak na tej animacji. źródło: Taka fala rozchodzi się w powietrzu, w typowych warunkach z szybkością 340 m/s, czyli aż 1224 km/h. To szybko, ale duuuużo dużo dużo wolniej od światła. Mniej więcej 880 tysięcy razy wolniej. I dzięki temu nasz mózg jest w stanie zauważyć, że do jednego ucha dźwięk dociera czasem szybciej niż do drugiego. Co robi ucho? Żeby wyjaśnić, w jaki sposób działa słyszenie kierunkowe, napiszę krótko w jaki w ogóle sposób działa nasz słuch. Kiedy dźwięk dociera do ucha, najpierw spotyka małżowinę, czyli takie dziwnie pofalowane coś ze skóry i chrząstek, potem musi zmieścić się w kanale słuchowym, czyli po prostu w tej mniejszej “rurce”, która prowadzi w głąb głowy. Nie dochodzi on (na szczęście) jednak do samego środka mózgu, ale zakończony jest błoną bębenkową, która ma rolę podobną jak membrana mikrofonu. Błona bębenkowa, poruszona przez drgania powietrza, wprawia w ruch jedne z najmniejszych kości w naszym organizmie, czyli młoteczek, kowadełko i strzemiączko. Te trzy kości razem ważą zaledwie ok. 60 mg! Są mechaniczną przekładnią, która odpowiada za to, by jak najskuteczniej przekazać drgania błony bębenkowej do kolejnej części ucha, czyli ślimaka. Ślimak, mieszkający w naszym uchu, rzeczywiście jest mocno z wyglądu podobny do typowego ślimaka, którego możemy spotkać gdzieś w trawie albo na francuskim stole. Źródło: Chittka L, Brockmannderivative : M•Komorniczak -talk- – CC BY Link I w tym ślimaku dzieje się kluczowy dla naszego słyszenia proces – drgania mechaniczne są zamieniane na impulsy nerwowe. Dla zmysłu wzroku analogicznym elementem jest siatkówka. Impulsy nerwowe ze ślimaka są potem przekazywane do mózgu, ale o tym nie będę się tu rozpisywał. Do meritum, czyli po co nam dwoje uszu? W 1917 r. takie urządzenia wykorzystywano, żeby poprawić zdolność lokalizacji słuchu i umożliwić dokładne określenie kierunku, z jakiego nadlatują samoloty. Tutaj więcej na ten temat. No dobra. Mamy ucho. Ucho słyszy. A skoro jedno ucho słyszy, to po co nam jeszcze drugie? Mogłoby być przecież jedno wielkie ucho na czubku głowy. Albo na czole. No to dlaczego mamy ich dwoje? Jeśli jedno nam się zepsuje, zachoruje albo pobawimy się w van Gogha, to zawsze będzie jeszcze zapasowe. Ale to nie jedyny powód. Z uszami działa to podobnie jak z oczami. Mamy dwoje oczu, żeby widzieć nie tylko dwa, ale trzy wymiary. A dwoje uszu mamy po to, żeby słyszeć nie tylko głośność i wysokość dźwięku, ale też wiedzieć, z jakiego kierunku ten dźwięk dobiega. A jak to się dzieje? Zmysł słuchu, żeby określić kierunek, z którego dochodzi dźwięk, używa dwóch mechanizmów. Po pierwsze – różnicy w głośności między lewym a prawym uchem. To dość intuicyjne, prawda? Jeśli ktoś krzyknie z naszej prawej strony, głośniej usłyszymy to w prawym niż w lewym uchu. Ale w takim przypadku dźwięk w jednym i w drugim uchu będzie różnił się czymś jeszcze… I na to troszkę trudniej wpaść. Załóżmy, że ktoś gra na gitarze gdzieś z naszej lewej strony. Dźwięk sobie z tej gitary leci, leci i dociera najpierw do lewego ucha. I jeszcze trochę mu od tej chwili zostało, żeby dotrzeć do prawego. Będzie tam więc ułamek ułamka sekundy później. Świadomie nie jesteśmy w stanie zarejestrować tak krótkiej chwili. Zmysł słuchu robi to jednak na nieświadomym poziomie i tej różnicy czasu używa – oprócz różnicy głośności między lewym a prawym uchem – do określenia kierunku, z którego dochodzi dźwięk. Jeśli chcemy być precyzyjni, to nasz mózg zauważa nie tyle różnicę w czasie dotarcia dźwięku do jednego i drugiego ucha, ale tak zwaną różnicę fazy. Jeśli za przykład weźmiemy jakiś najprostszy dźwięk, który możemy przedstawić jako sinusoidę (roboczo nazwijmy ją „taką falką”), to w danej chwili falka w lewym uchu będzie “w innym miejscu” niż w prawym. Ponieważ taka falka przy odpowiednim przesunięciu może wyglądać identycznie jak i bez niego (to trochę, jakby obrócić się o 360 stopni) to czasem sprawa się komplikuje. Ale tutaj chcę jednak wyjaśnić samą istotę mechanizmu. Faza to (tu nie będziemy precyzyjni) jakieś konkretne, powtarzające się “miejsce” w takiej fali. Na przykład takie jak to w takiej sinusoidzie. Mimo tego, że mózg używa dwóch rodzajów informacji, żeby rozróżnić kierunki, z których dobiega do nas dźwięk, na świadomym poziomie nie wiemy, czy w danej sytuacji opiera się on w większym stopniu na różnicy głośności czy czasu. Trochę tak jakby, np. kiedy ktoś woła nasze imię, siedziała w głowie pani z otwartym kalkulatorem i sobie wyliczała: – W prawym uchu było go słychać o dwa decybele głośniej niż w lewym, więc wychodziłoby na to, że jest gdzieś na godzinie pierwszej. Ale do prawego ucha dźwięk dotarł nie tylko głośniejszy, ale był w nim wcześniej o 0,2 milisekundy. No to po wzięciu obu rzeczy pod uwagę, wychodzi mi, że to będzie gdzieś na godzinie trzeciej. Łomatko, znowu będzie trzęsło, bo będzie głowę obracał. Jak się do siebie mają różnice głośności i czasu? Badaczom przyszło do głowy, że skoro nasz mózg bierze pod uwagę i różnice głośności i czasu dotarcia dźwięku, to może warto sprawdzić, czy da się te rzeczy zrównoważyć. I spróbowali czegoś, co w naturalnym środowisku nie występuje, czyli przez słuchawki odtwarzali badanym dźwięk, który wcześniej docierał do lewego ucha (wydawał się dobiegać z lewej strony), ale w prawej słuchawce ten dźwięk odtwarzano nieco głośniej. I okazało się, że odpowiednia różnica głośności jest w stanie zrównoważyć różnicę czasu i dźwięk słyszany był tak, jakby jego źródło znajdowało się naprzeciwko nas. O ile udało się uzyskać przy konkretnych dźwiękach taki efekt, czyli różnicę czasu zniwelować różnicą głośności, nie uzyskano żadnego konkretnego przelicznika. Jedne badania wykazywały, że aby zrównoważyć różnicę głośności 1 dB, wystarczy aby dźwięk dotarł do drugiego ucha 1,7 µs wcześniej, w innych badaniach wyniki dochodziły aż do 150 µs na 1 decybel. Sytuacja wyglądała też różnie w zależności od rodzaju dźwięku i jego głośności. Okazało się też, że słuchacze, których słuch został odpowiednio wytrenowany, czyli badanie powtarzali dostatecznie wiele razy, byli w stanie słyszeć dwa niezależne “obrazy” dźwiękowe, czyli w zależności od tego, na czym się skupili, jakieś konkretne źródło dźwięku postrzegali albo w jednym miejscu, w oparciu o różnicę czasu albo w innym, kiedy korzystali z różnicy głośności. Babciu, a dlaczego masz takie pofałdowane ucho? No bo w sumie czemu ucho nie jest jakąś płaską taflą, która pomaga nam po prostu lepiej słyszeć? Po co te dziwne zawijasy? Otóż dla dźwięków o wyższych częstotliwościach, dla których długość fali jest porównywalna z tymi wszystkimi usznymi fałdami (jeśli fala ma długość znacznie większą niż przedmiot, który spotyka, to ten zwyczajnie nie robi na niej wrażenia), te odbicia i rezonanse, które powstają w samej małżowinie mają bardzo duży wpływ na słyszenie kierunków. Kiedy mierzono czasy echa powstającego przy odbiciach dźwięku od małżowiny (użyto do tego modelu małżowiny w skali 5:1, wyobrażacie sobie, jak to musiało wyglądać?), okazało się, że w zależności od tego, pod jakim kątem dźwięk padał na wielkie ucho, powodowało to powstawanie echa o opóźnieniach rzędu kilku do nawet kilkuset mikrosekund [1]. Potem okazało się, że jeśli dźwięki zostaną nagrane mikrofonem umieszczonym w modelu małżowiny, a później odtworzone ludziom przez słuchawki, będą oni mogli dość dobrze zlokalizować źródło dźwięku. A jak słyszymy, czy coś jest blisko czy daleko? Zastanawialiście się kiedyś, na jakiej podstawie na sam słuch możemy określić, czy dźwięk dobiega z bliska czy z daleka? Bo przecież czasem, nawet jeśli nie widzimy, co jakiś hałas z siebie wydaje, to mniej więcej wiemy, czy jest zaraz za naszym ramieniem, czy raczej gdzieś za siedmioma lasami. Czym w takim razie dźwięk z daleka różni się najbardziej od dźwięku z bliska? Z reguły głośnością, brzmieniem i pogłosem. Sytuacja trochę różni się w zależności od skali. Inaczej więc będziemy określać odległość dźwięków, które słyszymy w pomieszczeniach, a inaczej na zewnątrz. Jeśli jesteśmy w otwartej przestrzeni i słyszymy dźwięk, który znamy (np. odkurzacz albo szczekający pies), nasz słuch będzie opierał się głównie na głośności (im dalej pies, tym ciszej będziemy go słyszeć) i na tym, że powietrze tłumi mocniej wysokie częstotliwości niż niskie. Dobrze słychać to na przykładzie grzmotu: ten bliski jest dźwiękiem dosyć ostrym, natomiast ten kilka kilometrów od nas słyszymy raczej jako niski i stłumiony. A jak sytuacja wygląda w zamkniętych pomieszczeniach? Wyobraźmy sobie pokój, taki zwykły o czterech ścianach. Stoimy sobie na środku, a w kącie gra sobie z głośnika muzyka. Skąd dźwięk dociera do naszych uszu? “Z głośnika” – odpowiecie. Ale nie tylko, bo oprócz tego słyszymy też dźwięk, który po drodze odbije się od ścian i dopiero wtedy do nas dotrze. Można więc wyróżnić w takiej sytuacji dwa rodzaje dźwięku: bezpośredni i odbity. W pomieszczeniu proporcja pogłosu docierającego do naszych uszu w stosunku do dźwięku bezpośredniego, bardzo zmienia się z odległością. Pogłos to oczywiście nie tylko dźwięk raz odbity od ściany, ale głównie to, co pomiędzy ścianami odbija się wielokrotnie. A teraz weźmy ten głośnik z kąta i postawmy 10 cm od ucha. Dźwięku odbitego będzie do nas docierać dalej mniej więcej tyle samo, ale ten bezpośredni będzie znacznie głośniejszy. Im bliżej źródło dźwięku, tym więcej dźwięku, który słyszymy bezpośrednio z jego źródła w stosunku do tego, który dociera po odbiciu od innych przedmiotów (pogłosu). I w pomieszczeniach to głównie na tej podstawie naszym słuchem “wyczuwamy”, czy coś jest blisko czy daleko. W dodatku, jeśli źródło dźwięku jest bardzo blisko głowy, pojawi się duża różnica w głośności między lewym a prawym uchem (trochę tak jakby działała tylko jedna słuchawka) i w przypadku takich dźwięków ta informacja też zostanie wykorzystana przez nasz mózg, żeby stwierdzić, że ten bzyczący komar jest tak blisko, że zaraz ugryzie nas w policzek (potem próbujemy go zabić, plask, ale wiadomo – nie trafiamy w komara, za to walnęliśmy się w twarz). *** Uwaga, uwaga, ciekawostka *** Pogłos i odczucie odległości od źródła dźwięku jest bardzo istotne podczas oglądania filmów. W postprodukcji trzeba wykonać sporo pracy, żeby to, co widzimy było spójne z tym, co dociera do naszych uszu. Dźwięk rozmów aktorów nagrywany z bliska musi współgrać z tym, że kamera na scenę patrzy z pewnej odległości. W sytuacji, kiedy pogłos jest zbyt mały w stosunku do tego, co widzimy, mowa jest mniej zrozumiała. Mimo że bez obrazu byłoby odwrotnie. [1] *** koniec ciekawostki *** A teraz wyjaśniam tajemnicę nagrań z pierwszego akapitu. Dżwięki, których wysłuchaliście na początku to nagrania wykonane techniką binauralną, czyli mikrofonami, które umieszcza się w uszach. Takie mikrofony na pierwszy rzut oka nie różnią się od dousznych suchawek. Zestaw mikrofonów binauralnych firmy Soundman Cała idea opiera się na tym, że dla każdego ucha „łapiemy dźwięk” w miejscu, gdzie ma on już nałożony wpływ wszystkich elementów, o których mówiliśmy, czyli różnicy czasu, tego, jak tłumi głowa i tego, jaki wpływ na dźwięk w zależności od jego kierunku ma małżowina uszna i odbicia od części ciała. Potem dźwięk odtwarzamy w dokładnie tym miejscu, gdzie go złapaliśmy, czyli wprost do ucha. Taka technika pozwala wiernie odwzorować przestrzenny obraz dźwięku tylko przy odtwarzaniu przez słuchawki. Słyszenie przestrzenne to temat łączący ze sobą akustykę, psychologię i neurobiologię. To niesamowicie skomplikowany proces, który tutaj poznaliśmy w bardzo dużym uproszczeniu i uogólnieniu. Jeśli chcecie zanurzyć się głębiej w tę wiedzę, polecam książki, o których wspominam o tutaj ⬇️ Bibliografia: [1] Kleczkowski Piotr (2013) Percepcja dźwięku, Wydawnictwa AGH, Kraków [2] Brian Moore (1999) Wprowadzenie do psychologii słyszenia, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa-Poznań Nagrania „Suszarka” i „Supermarket” udostępnione przez Mateusza Romanowskiego Obrazek w nagłówku: Icons8_team z Pixabay Nasze zmysły i mózg są mocno nastawione na odbiór dźwięków mowy. Nie samych dźwięków, bo chociażby psy mają od nas lepszy słuch. Jako gatunek wyspecjalizowaliśmy się w słyszeniu mowy. Żadne inne zwierze nie ma tak rozbudowanego systemu językowego jak my. Pozwoliło nam to budować społeczeństwa i cywilizację.

Psy odpowiedzą na wezwanie reagują na pies może cię ostrzec przed czymś, co się poradzić sobie z wycie jest jednym z wokalizacji twojego pupila, którego używa do komunikowania się z tobą i innymi psami. Psy mogą wyć z bólu, osamotnienia lub gdy są sprowokowane przez dźwięk. Częstym wyzwalaczem jest hałas syreny z silnika strażackiego, który rozbrzmiewa w zasięgu słuchu twojego psa. Jeśli wycia Fido są częste i uciążliwe, znieczulaj swój pies na ten dźwięk za pomocą odpowiedzą na wezwanie rozpędzeniu, by ugasić pożar, silnik strażacki emituje bardzo głośną, zawodzącą syrenę, podobną do ambulansu, by oczyścić kierowców i pieszych z drogi. Z oddali ten dźwięk jest bardzo podobny do wycie psa. Ciekawy, Fido może odpowiedzieć na to, co postrzega jako kolejny pies witający się, wyjąc z powrotem do "psa", który w rzeczywistości jest syreną, zgodnie z "Dogs: The Ultimate Care Guide: Good Health, Loving Care, Maximum Longevity". Wyjący jest na ogół dalekosiężną formą psiej komunikacji, więc sensowne jest, że Fido wierzy, że inny pies, z dużej odległości, woła reagują na syreny silnika pożarowego zawiera głośne, wysokie tony, które mogą brzmieć jeszcze wyżej dla twojego psa. Zgodnie z efektem Dopplera, twój pies postrzega wysokość syreny jako wyższą niż wtedy, gdy poruszający się wozu strażackim zbliża się do jego położenia i jest niższy niż kiedy odjeżdża. Psy mogą słyszeć wysokie dźwięki dochodzące do 45 Hz, w porównaniu do ludzi, którzy słyszą tylko do 23 Hz, według Louisiana State University. Dzięki swojemu lepszemu słuchowi niektóre psy będą wyć z syreny z powodu denerwującego dźwięku, zawierającego wysokie tony, których nie usłyszysz. Fido może nawet odkryć, że jego wycie na dźwięk sprawia, że ​​się zatrzymuje - w rzeczywistości silnik strażacki po prostu pies może cię ostrzec przed czymś, co się usłyszeniu syreny silnika strażackiego, twój pies może wyć na ciebie, aby ostrzec cię o obecności tego dziwnego, głośnego dźwięku. Ten rodzaj reakcji jest nieumyślnie wzmocniony, jeśli spróbujesz uspokoić go, gdy wyje na mijaną syrenę. Każdy rodzaj uwagi, a nawet negatywna uwaga w postaci krzyczenia na pupila, by się uspokoił, daje Twojemu psu komunikat, że jeśli wyje na syrenę, zauważysz, według WebMD. Całkowite ignorowanie twojego szczeniaka, gdy wyje z syreny, może w końcu powstrzymać tego typu zachowanie, jeśli ma na celu zwrócenie twojej poradzić sobie z wycie gdy sporadyczne wycie z powodu syreny działającego z silnikiem pogotowia nie stanowi problemu, jeśli mieszkasz w pobliżu straży pożarnej, może to stanowić problem. Odtwórz nagranie syreny z silnika strażackiego lub poczekaj na prawdziwego. Powiedz "cicho" swojemu szczeniakowi, gdy zaczyna wyć i karmi go serią bardzo małych kawałków kurczaka, aby powstrzymać go od wokalizacji, zaleca Amerykańskie Towarzystwo Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt. Możesz także poczekać, aby zobaczyć, czy przestaje wyć, gdy dźwięk wciąż idzie, i nagrodzić go smakołykami. W końcu dowie się, że milczenie skutkuje nagrodami i zamilknie na polecenie. Wideo: Dindek wzmacnia sygnał karetki... Możesz Być Także Zainteresowany: ✔ - Easy Frosting For Dog Cakes ✔ - Mój Pies Żuje Dziury W Ścianie ✔ - Jak Dbać O Niewidomego I Głuchoniemego Psa

Urządzenia nazywane są "komarami" i są używane w Holandii od 15 lat. Dźwięk emitowany przez komary jest o wysokiej częstotliwości, dzięki czemu słyszą go tylko osoby poniżej 25. roku życia - ponieważ wraz z wiekiem maleje zdolność słyszenia wysokich tonów. "Komary" włączane są w godzinach 22:00 - 6:00
Odpowiedzi Mam psa i czytałem że to z powodu bardzo wysokich fal dzwiękowych których my ludzie nie słyszymy. Lecz psy mają bardzo dobrze rozwinięte uszy i dla nich ten dzwiek to utrapienie. blocked odpowiedział(a) o 19:58 psy mają delikatny słuch i to je drażni dlatego twoja sunia wyje,więc radzę jej nie denerwowac tym dźwiękiem kiha123 odpowiedział(a) o 19:59 psy mają bardzo czuły słuh to tak samo jak byś grała fletem psy to denerwuje przez wyczulony słuch Maksiu- pies mojego kuzyna który gra na trąbce. Jak on gra to maks szczeka i wyje i tak nawet filmik xDAle to dla tego, że psy mają bardzo czuły słuch. blocked odpowiedział(a) o 20:04 To kwestia czułego słuchu , może to im przeszkadzać : (( Wycie to taki płacz psa : ( blocked odpowiedział(a) o 20:37 Psy mają lepszy słuch niż ludzie. Wszystkie dźwięki słyszą głośniej. To tak samo,jak na dźwięk syreny strażackiej,lub tego długiego dźwięku. Po prostu,psy tak mają. Wycie odziedziczyły po swoich przodkach,wilkach. Uważasz, że ktoś się myli? lub

Niektóre psy radzą sobie lepiej, inne gorzej. Objawy silnego lęku podczas burzy wykazuje ok. 30 proc. psów. Może się to wiązać z większą tolerancją hałasu przez niektóre rasy. Prawdopodobnie część psów nieświadomie "kalibruje" swoją reakcje na burzę. Nie możemy zapominać, że psy mają czuły nie tylko słuch.

Witaj mój przyjacielu! Celem tego artykułu jest wyjaśnienie „czy ultradźwiękowe odstraszacze szczekania psów działają” poprzez odpowiedź na powszechne wątpliwości. Więc najszybszą odpowiedzią jest… Większość twierdzi, że ultradźwiękowe odstraszacze psów rzeczywiście działają. Według właścicieli zwierząt, którzy korzystali z takich urządzeń, większość twierdzi, że ultradźwiękowe odstraszacze psów rzeczywiście działają. Jednak wyniki zależą od wielkości psa, wieku i innych czynników, takich jak to, czy pies po prostu czaił się w pobliżu, czy agresywnie szczekał i skupiał się na czymś. Uwaga: jeśli potrzebujesz przewodnika krok po kroku, jak rozwiązać problemy z szczekaniem psa, kliknij powyższy obrazek. Oto pytania, które ludzie wciąż zadają: Działają ultradźwiękowe odstraszacze szczekania psa Jakie jest najlepsze urządzenie do szkolenia psów, aby przestać szczekać... Najlepszym urządzeniem do powstrzymania szczekania psa sąsiada lub w każdej sytuacji na zewnątrz jest PetSafe Ultrasonic Outdoor Bark Control. To urządzenie działa do 50 stóp i resetuje się po zakończeniu szczekania. Używa ultradźwiękowego tonu, który może być słyszalny tylko przez obrażającego psa. Wideo: Urządzenie zapobiegające szczekaniu psów! Czy to działa? ... Jeśli jesteś osobą wizualną lub dźwiękową, obejrzyj ten powiązany film na YouTube: Wskazówka: włącz przycisk napisów, jeśli go potrzebujesz. Wybierz „tłumaczenie automatyczne” w przycisku ustawień, jeśli nie znasz języka angielskiego. Te zapytania pojawiają się również od czasu do czasu: Czy są jakieś urządzenia, które mogą powstrzymać psy od szczekania... Urządzenia te działają w podobny sposób jak ich wewnętrzne odpowiedniki, z tym wyjątkiem, że generalnie oferują większy zasięg i są bardziej wytrzymałe, aby wytrzymać warunki atmosferyczne. Są one bardziej powszechne w przypadku sąsiadów, którzy nie mają kontroli nad szczekającymi psami sąsiadów lub psami pozostawionymi na zewnątrz przez dłuższy czas. Czy ultradźwiękowe urządzenia przeciw szczekaniu są bezpieczne... To urządzenie zapobiegające szczekaniu jest wykonane w technologii ultradźwiękowej, co pozwala w łatwy i bezpieczny sposób korygować zachowanie psa. Dźwięk ultradźwiękowy to humanitarny sposób na zatrzymanie psa w środku niechcianego zachowania. Urządzenie w 100% nieszkodliwe dla psów i ludzi. Wykonaj ultradźwiękowy środek odstraszający psy... Ultradźwiękowy. Odstraszacz ultradźwiękowy może być skuteczny w trzymaniu psów z dala od niektórych pomieszczeń w domu. Repelenty ultradźwiękowe emitują stały dźwięk o wysokiej częstotliwości, którego ludzie nie słyszą i którego psy nie mogą tolerować. Urządzenia te współpracują z czujnikiem ruchu i włączają się, gdy pies wejdzie do zakazanego obszaru. Jak dużego zewnętrznego środka odstraszającego szczekanie potrzebuję... Te zewnętrzne odstraszacze szczekania psów powinny być montowane naprzeciw psów będących przedmiotem zainteresowania i mieć zasięg piętnastu stóp, więc należy o tym pamiętać podczas instalacji. Każdy pies ma swój własny poziom wrażliwości, dlatego ważne jest, aby przy wyborze urządzeń bez szczekania uwzględnić indywidualne potrzeby swojego psa. Czy obroże ultradźwiękowe działają... Ultradźwiękowy kołnierz kontrolujący szczekanie działa za pomocą ultradźwiękowego tonu, aby powstrzymać szczekanie. Gdy mikrofon obroży wykryje dźwięk szczekania psa, natychmiast wyemituje dźwięk ultradźwiękowy. Podczas gdy ton ultradźwiękowy jest słyszalny przez psy, większość ludzi go nie słyszy. Jak działa ultradźwiękowe urządzenie do kory u psów... Urządzenia ultradźwiękowe do szczekania działają w następujący sposób: Twój pies szczeka, urządzenie wykrywa szczekanie i natychmiast emituje wysoki dźwięk, który ma odwrócić uwagę psa i powstrzymać jego szczekanie. Ponieważ słuch Twojego psa jest znacznie lepszy niż słuch człowieka, wysokość tonu słyszy tylko Twój pies. To też jest dla nich bardzo nieprzyjemne. Czy szczekanie krzywdzi psy... Szczekanie, nawet w nadmiernych ilościach, nie szkodzi psom. PRZECZYTAJ Ile czasu zajmuje psu minięcie piszczałki? Szczekanie jest odpowiednikiem normalnego mówienia ludzi. Jest bardzo mało prawdopodobne, aby szczekanie stało się w jakikolwiek sposób szkodliwe, a najgorsze, co może się zdarzyć, to chwilowe chrypnięcie gardła. Czy stosowanie ultradźwiękowych odstraszaczy psów na psach jest bezpieczne... Wkrótce potem sprzedaje się zasadniczo ten sam produkt, aby „odstraszyć” psy, powstrzymać szczekanie psów lub szkolić psa (co nawet nie wydaje się logicznie spójnymi zastosowaniami – szkolenie psa z dźwiękiem, którego nienawidzi?). Z pewnością nie polecałbym używania ultradźwiękowych odstraszaczy i odstraszaczy psów. Dziękuję za przeczytanie do tej pory i życzę miłego dnia. Poradnik szczekania psaMoże być trudno wymyślić, jak rozwiązać swój problem bez znajomości szczegółów na temat swojego więc, jeśli jesteś naprawdę poważny o rozwiązaniu tego problemu, sprawdź ten przewodnik krok po kroku:Poradnik szczekania psaCytatKiedy musisz uwzględnić fakt lub informację w zadaniu lub eseju, powinieneś również podać, gdzie i jak znalazłeś tę informację . Daje to wiarygodność Twojemu artykułowi i czasami jest wymagane w szkolnictwie ułatwić sobie życie (i cytowanie), po prostu skopiuj i wklej poniższe informacje do swojego zadania lub eseju:Luz, Gelson. Czy ultradźwiękowe odstraszacze szczekają psa?. Blog Zwierzaka. dd mm rrrr. zastąp dd, mm i rrrr dniem, miesiącem i rokiem przeglądania tej strony. Zamień również adres URL na rzeczywisty adres URL tej strony. Ten format cytowania jest oparty na MLA.
Często reagują na częstotliwości, których nie odbieramy, przekazując informację zwrotną do bodźca, który może: być niewygodnym dla nich. Dlatego niektóre psy wyją z broni palnej, a inne wyją na dźwięk fletu. Czasami jednak psy wyją przez długi czas bez żadnego specyficznego bodźca słuchowego.
Wiemy, że psy kochają swoje zabawki. Oglądanie, jak radośnie przeżuwają i rzucają swoją ulubioną niezniszczalną zabawkę lub próbują odkryć smakołyki w trudnej układance, to ogromna przyjemność. Ale jeśli chodzi zabawki, jest jedna rzecz, która wielu właścicieli zastanawia – co takiego jest w piszczących zabawkach? Dla ludzi są one trochę irytujące, ale psy nigdy nie mają ich dość. Pies może piszczeć zabawką przez godzinę, a potem wrócić do niej, jakby to była nowa zabawka! Dlaczego psy tak bardzo lubią piszczące zabawki? Popularna teoria podzielana przez wielu psich ekspertów brzmi: piszczenie przypomina im dźwięk ofiary, bo psy zaprogramowane są, aby polować i zabijać. Oczywiście współczesne psy nie muszą polować na pożywienie, bo czeka ono na nie codziennie w misce, ale to zachowanie jest instynktowne. Historia wielu ras wiąże się ze ściganiem i łapaniem zwierząt. Np. labradory i weimary były hodowane jako psy myśliwskie, a małe rasy psów, takie jak Yorkshire Terrier, były kiedyś używane do ścigania i zabijania gryzoni. Teorię tę dodatkowo wzmacnia obserwacja ras innych niż myśliwskie. Samojed, pies zaprzęgowy, nie jest tak zainteresowany piszczącymi zabawkami, ponieważ został wyhodowany, aby skupić się na szlaku i nie rozpraszają go małe stworzenia w pobliżu. Ale nie jest to sztywna zasada, ponieważ niektóre rasy, niezależnie od swoich przodków, mogą kochać piszczące zabawki. Pomyśl o tym w ten sposób: kiedy coś sprawia ci przyjemność i radość, chcesz to robić dalej. To samo dotyczy psów. Kiedy pies gryzie piszczącą zabawkę, słyszy dźwięk, który wyzwala satysfakcjonującą nagrodę słuchową. Badania wykazały, że niektóre dźwięki, takie jak piskliwa zabawka, aktywują w mózgu ośrodek nagrody, który uwalnia dopaminę. Ta zaś poprawia samopoczucie. Te radosne odczucia zachęcają psiaka do wielokrotnego powrotu do piszczącej zabawki, wywołując pętlę zachowań. Czy zauważyłeś, że Twój szczeniak często lubi bawić się piszczałką tuż obok Ciebie? Może być ku temu jakiś ukryty motyw. Gdy tylko włączymy się w zabawę, podnosząc piszczącą zabawkę, uwalnia to dopaminę i oksytocynę, które cementują waszą więź. A może zauważasz, że Twój pies zachowuje się inaczej, gdy bawi się piskliwymi zabawkami o wysokim i niskim tonie? To możliwe. Wysokie dźwięki mają tendencję do zachęcania do aktywności, podczas gdy niższe, dłuższe dźwięki są bardziej uspokajające. Mimo to niektóre psy nie przepadają za piszczącymi zabawkami, bez względu na to, jak brzmią. Jeśli pies odsuwa się lub wydaje się przestraszony, kiedy piszczysz zabawką, prawdopodobnie jej dźwięk go niepokoi. Z punktu widzenia rozrywki to nic wielkiego, ale brak zainteresowania może wskazywać na inne problemy. Jeśli pies doświadcza dużej wrażliwości na dźwięki, skonsultuj się ze swoim lekarzem weterynarii, aby rozwiązać problem strachu przed hałasem. Ponadto Twój pies może nie być zainteresowany zabawką z powodu bólu zębów lub jamy ustnej, który uniemożliwia mu ugryzienie piszczałki. Najfajniejszym sposobem wykorzystania piszczałki jest przyciągnięcie uwagi psa podczas robienia zdjęć. Gdy pies jest w pozycji siad/zostań, ściśnij zabawkę, aby zwrócić jego pełną uwagę. W ten sposób otrzymasz najlepsze ujęcie do zdjęć – gdy pies siedzi z podniesionymi uszami, jasnymi oczami i skupionym, czujnym wyrazem twarzy. Jakie jest niebezpieczeństwo w dobrej, staromodnej, instynktownej zabawie? Żadne… chyba że twój pupil połknie piszczałkę lub jej „nadzienie” po tym, jak rozerwie zabawkę na strzępy. Niektóre psy kończą z niedrożnością jelit, która wymaga operacji. Dlatego tak ważne jest, aby mieć psa na oku, gdy bawi się zabawkami, zwłaszcza piskliwymi. Na rynku nie brakuje piszczących zabawek. Niektóre są ładniejsze i wyglądają przyjemniej niż inne, ale tak naprawdę liczy się trwałość i bezpieczeństwo. Pluszowe, wypchane zabawki są najmniej trwałe i najprawdopodobniej ulegną szybkiemu zniszczeniu. Lepsze są zabawki gumowe lub plastikowe, najlepiej z prążkowaną lub kolczastą powierzchnią, ponieważ pomaga to w czyszczeniu zębów i dziąseł psa podczas żucia. Nabierz także nawyku sprawdzania zabawek swojego psa pod kątem uszkodzeń, aby zapobiec niebezpieczeństwu. I na koniec najważniejsza wskazówka dla właścicieli, których piszczące zabawki doprowadzają do szaleństwa. Psy słyszą bardzo wysokie dźwięki, które nie są słyszalne dla ucha ludzkiego. Istnieją „ciche” piskliwe zabawki, które działają na częstotliwościach niesłyszalnych dla ludzi, a dających frajdę z zabawy naszym czworonogom.
Ultradźwiękowe urządzenie do kontroli szczekania może automatycznie wykryć szczekanie psa z odległości 50 stóp.Urządzenie sterujące szczekające automatycznie wyda wysoki dźwięk, który słyszą tylko psy.Gdy pies przestanie szczeka
blocked zapytał(a) o 21:42 Jakie dźwięki słyszą psy? Infradźwięki, ultradźwięki, jedne i drugie? (oraz te słyszalne dla człowieka oczywiście). 0 ocen | na tak 0% 0 0 Odpowiedz Odpowiedzi EKSPERTAll Rekin odpowiedział(a) o 21:48 Dolna granica jest porównywalna z człowiekiem ( 20 - 40 Hz) ale górna jest ok. dwa razy większa niż człowieka ( 40 000 - 45 000 Hz). 5 0 Uważasz, że ktoś się myli? lub
Dźwięk to po prostu fale rozchodzące się w powietrzu, które mogą być zidentyfikowane przez nasze uszy. Fale dźwiękowe można porównać do fale wody, z tą tylko różnicą, że poruszają się szybciej, około 1224 km/h oraz rozchodzą się w trzech płaszczyznach. Ciała wytwarzają dźwięki, drgając lub szybko poruszając się tam
Chociaż nasze domowe czworonogi nie potrafią mówić ludzkim głosem, istnieją sprawdzone sposoby na przywołanie swojego pupila. Jedni wołają psa po imieniu, inni cmokają lub używają powtarzalnych dźwięków, które ich podopieczny rozpoznaje, a jeszcze inni gwiżdżą. Czy gwizdanie na psa to polecana metoda wychowawcza i środek komunikacji? Gwizdanie na psa – jak sprawić, by zwierzę reagowało na polecenia? Jednym z przyjemniejszych elementów opieki nad szczekającymi domownikami jest odbywanie codziennych spacerów. Trudno znaleźć zwierzaka, który nie cieszy się na widok smyczy i ubierającego buty właściciela, co oznacza tylko jedno… wspólną przygodę! Psy uwielbiają zwiedzać okolicę, węszyć w nieznanych zakamarkach, poznawać nowe zapachy i z radością witać znajome, a także nowe miejsca. Zdarza się, że podczas wędrówki coś wzbudzi ich zainteresowanie lub niepokój do tego stopnia, że są gotowe bez opamiętania podążać za intrygującym zapachem lub innym zwierzęciem. Jak zatrzymać czworonożnego odkrywcę? Szkolenie małych szczeniaków dobrze jest zacząć już w pierwszych tygodniach życia psa. Wiele młodych osobników na odpowiednim poziomie rozwoju psychofizycznego w ekspresowym tempie przyswaja nowe umiejętności, potrafi aportować, wykonywać proste polecenia i bardziej skomplikowane sztuczki. Dla zwierzęcia jest to jednocześnie forma zabawy, treningu, sposób na nudę i okazja, by otrzymać od swojego właściciela ulubiony kąsek, w nagrodę za poprawnie wykonane zadanie, a także, by polepszyć więź z opiekunem. Zdarza się, że pies z czasem zapomni, jak reagować na umówione słowo lub znak – z tego powodu korzystne jest cykliczne powtarzanie tych czynności lub zwiększanie ich zakresu, gdy pies okazuje nimi zainteresowanie. Narzędziem, które przydaje się na każdym etapie edukacji, jest z pewnością gwizdek. Jak wykorzystywać gwizdanie na psa i jak działa dźwięk gwizdka na psy? Gwizdanie na psa — jak wpływa na zwierzę? Praktycznie każdy psi opiekun posiada własny system znaków i gestów, dzięki którym skutecznie komunikuje się ze swoim czworonogiem. Bywają osobniki z predyspozycjami rasowymi, które w ekspresowym tempie reagują nawet na najmniejszy sygnał właściciela, podążają wzrokiem za jego ręką lub obserwują twarz, trafnie odczytując intencje człowieka. Pstryknięcie palcami, klepnięcie w kolano, oryginalne imię psa, które wyróżni go na tle innych zwierzaków – każdy sposób jest dobry, by pies słuchał się nas niezależnie od okoliczności. Być może doświadczyłeś przykrego momentu w swoim życiu, gdy Twój pies kompletnie Cię ignorował i sprawiał wrażenie, jakby stracił słuch? Mimo pokrzykiwania, wołania i zachęcania do powrotu odbiegał na znaczną odległość, zaniepokojony fajerwerkami, zaciekawiony innymi psami lub żądny przygód po spuszczeniu ze smyczy. Może także uciekać w popłochu. W przypadku niektórych osobników np. lękliwych, gwizdek nigdy nie pomoże w osiągnięciu rezultatu. Co wtedy? Czy warto gonić za swoim pupilem na oślep, ryzykując jego i swoje bezpieczeństwo? Gwizdek dla psa Reakcje psa bywają bardzo spontaniczne – zwłaszcza młode osobniki, po przejściach, lękliwe, z nieznaną przeszłością, wysoko pobudliwe działają pod wpływem impulsu, nie zawsze potrafią powstrzymać towarzyszące im emocje, zaś starsi psi seniorzy mogą mieć rzeczywiste problemy ze słuchem lub ignorować nas ze względu na gorsze samopoczucie i stan zdrowia. Jednym ze sposobów nawiązywania kontaktu z psem, niezależnie od odległości, jest przywoływanie psa na gwizdek. Jak działa dźwięk gwizdka na psy i czy jest dla nich bezpieczny? Gadżety, które pozwalają na przywołanie psa na gwizdek, to gwizdki wysokotonowe. To dobra alternatywa dla gwizdania ustami, gdyż nie każdy to potrafi. Gwizdki wysokotonowe dają czysty, charakterystyczny dźwięk, są niewielkich rozmiarów i łatwo schować je w kieszeni, gdy wybierasz się z psem na wieczorną przechadzkę. Możesz zawiesić je na szyi i mieć zawsze pod ręką, a także podzielić się nimi ze swoim dzieckiem, by uczyć go, jak opiekować się czworonogiem. Przy odrobinie cierpliwości i konsekwencji to niezwykle skuteczny gadżet. Przeczytaj również: Jak nauczyć psa komendy do mnie? Zobacz! Gwizdek dla psa – jak używać i kiedy zadziała? Cechą charakterystyczną gwizdka wysokotonowego jest fakt, że jest doskonale słyszalny przez czworonoga, jednak jego dźwięku nie odbiera ludzkie ucho. Z tego powodu możesz go używać nawet wieczorem lub nocą, nie denerwując tym innych przechodniów lub sąsiadów. Gwizdek zawsze brzmi tak samo – nie towarzyszą mu emocje czy zmieniony ton głosu, jak dzieje się to w przypadku wołania za pupilem. Na dalekie dystanse, nawet do 1 km, przydaje się gwizdek ultradźwiękowy – najlepszy do zatłoczonych miejsc, podczas treningu w górach lub tropienia po lesie. Używają go opiekunowie psów pracujących, np. myśliwskich. Do wyboru masz gwizdki plastikowe lub metalowe. Możesz też posiłkować się gwizdkami o regulowanej częstotliwości, z pomocą których dobierzesz ich dźwięk do konkretnej sytuacji. Dla poczatkujących polecane są gwizdki o stałej częstotliwości, by przyzwyczaić się do użytkowania tego wygodnego sprzętu. W sklepach można kupić też gwizdki o bardzo wysokiej częstotliwości, które odstraszają nieproszone zwierzęta. Takie produkty są popularne wśród listonoszy, sportowców lub miłośników spacerów po odludnych terenach. Dźwięk gwizdka na psy – jak reaguje zwierzak? Gwizdek dla psa – jak działa? Psi gwizdek wykorzystuje zakres odbieranych przez psie ucho tonów. Mimo że to koty są zwykle uznawane za zwierzęta, obdarzone wybitnym słuchem, psy również potrafią usłyszeć odgłosy i tony, których ludzkie ucho nie jest w stanie wychwycić. Psy słyszą jednocześnie ultradźwięki, potrafią wyczuć zbliżającą się zmianę pogody i burzę, a także reagować rozdrażnieniem, gdy towarzyszy im w mieszkaniu nadmiar bodźców dźwiękowych. Gwizdek dla psa – jak działa? Korzystanie z gwizdka opiera się o efekt właściwego uwarunkowania na bodziec. Gwizdanie jest tylko działaniem, które ma wywołać odpowiednią reakcję psa, czyli przyjście do opiekuna po usłyszeniu znajomego dźwięku. Takie zachowanie w literaturze fachowej nazywane jest jako przywołanie awaryjne psa. Przywołanie psa na gwizdek to tylko jeden z przykładów działania pod warunkowaniem. Pierwsze takie eksperymenty przeprowadził słynny rosyjski fizjolog Iwan Pawłow, który zaobserwował u psów odruch bezwarunkowy na widok smacznego jedzenia. W ramach swoich doświadczeń podawał psu jedzenie, a przed tym każdorazowo dzwonił dzwonkiem. Z czasem wystarczyło użyć dzwonka, by pies zaczynał się ślinić – ten sam mechanizm działa, gdy używasz gwizdka na psa. Przywoływania awaryjne psa Przywołanie awaryjne psa jest skuteczne w przypadku każdego zwierzęcia, niezależnie od rasy, wieku czy umiejętności. Niekiedy potrzeba nieco więcej czasu, by pies zrozumiał nasze intencje i właściwie reagował na sygnały, jednak naukę tej sztuki można zacząć nawet w bardzo dojrzałym wieku. Jak reaguje pies na gwizdek? Nierzadko nasz podopieczny tak bardzo zaangażuje się w tropienie lub zabawę z innym psem, że kompletnie nie słyszy kierowanych do niego poleceń. Spuszczony w trakcie spaceru ze smyczy biegnie przed siebie, a Ty nie możesz za nim nadążyć. Wówczas nie docierają do niego odgłosy, działa, jakby był w amoku, dlatego nawet Twoje pokrzykiwanie i nawoływanie może nie dać oczekiwanego efektu. Tym sposobem tracisz swojego pupila z oczu lub nie jesteś w stanie oddzielić go od innych zwierzaków, co może skutkować niebezpiecznymi sytuacjami zarówno dla samego psa, jak i właściciela. Zbytnio rozentuzjazmowany pies może wpaść pod samochód, zgubić drogę powrotną do domu lub tak się wystraszyć, że nie jest w stanie samodzielnie powrócić do swojego człowieka. Z pomocą przychodzi wówczas gwizdek – jego bardzo wyróżniający się dźwięk przebija się między innymi odgłosami ulicy i jest w stanie wpłynąć uspokajająco na zwierzę, stonować jego zachowanie i zdyscyplinować. Z czasem możesz stosować gwizdek wyłącznie w awaryjnych sytuacjach, by wyszkolić odpowiednie reakcje u psa na ten bodziec. Choć trening może zająć nawet kilka tygodni, warto go konsekwentnie powtarzać. Dzięki temu uzyskamy niezwykle skuteczne narzędzie, które być może pozwoli nam w przyszłości uniknąć groźnych sytuacji lub ochronić zdrowie i życie swojego psiego ulubieńca. Przywołanie psa na gwizdek – jak to robić? Gwizdek dla psa – jak używać? Gdy już posiadamy swój gwizdek, możemy wybrać się na pierwszy trening. Powinien on odbywać się w miejscu, które pies bardzo dobrze zna i nie rozpraszają go inne bodźce. Najlepszą przestrzenią jest zwykle Twoje mieszkanie, gdzie pies kojarzy każdy kąt i czuje się bezpiecznie. Aby nauka była prostsza, schowaj ulubione psie zabawki oraz gryzaki, zabierz z zasięgu wzroku miskę z jedzeniem. Pies musi być wypoczęty i w pełni skupiony na Twoich poleceniach. Do szkolenia będziesz potrzebować także psich smakołyków. Stań twarzą w kierunku swojego czworonoga i gwizdnij, jednocześnie zrób jeden krok w tył. Pies powinien także zrobić jeden krok w Twoim kierunku i podążać Twoim śladem. Jeśli mu się uda i trafnie zrozumie Twoje intencje, podaruj mu smakołyk. Czas pierwszej lekcji w znacznym stopniu zależy od samego ucznia – gdy widzisz, że pies nadal jest zainteresowany zadaniami, wykorzystaj to i powtórz sztuczkę kilkukrotnie. Gdy jego zaangażowanie spada i zwierzę zaczyna rozglądać się w poszukiwaniu innego zajęcia lub układa się do drzemki, przerwij szkolenie i wróć do niego następnego dnia. Tak naprawdę sekwencja gwizdnięcie – reakcja na bodziec zajmuje kilka sekund, a jej powtórzenie o tej samej porze przez kilka kolejnych dni to zaledwie chwila, którą warto zainwestować w wychowanie psa. Z czasem może okazać się, że dla psa to prawdziwa frajda i z utęsknieniem będzie wyczekiwać wspólnych zabaw z wykorzystaniem gwizdka. Nie denerwuj się, jeśli na początku zwierzę nie zrozumie Twoich intencji. Pies z pewnością wyczuje zdenerwowanie i będzie opieszale podchodzić do zadania. Drugi krok nauki przywoływania Jeśli reagowanie na gwizdek w domu wejdzie już psu w krew, możecie ruszyć krok naprzód. Zwiększanie dystansu zacznij praktykować w domu – najpierw dwa kroki, potem już kilka, aż w końcu Twój pupil będzie w stanie odnaleźć Cię w innym pomieszczeniu czy nawet na innej kondygnacji domu. Kolejny etap to wprowadzanie rozpraszaczy – dodatkowych bodźców – najpierw przy mniejszej odległości, z czasem na dłuższym dystansie. Pewne i jednoznaczne zachowanie psa na gwizdek oznacza, że możecie wyjść na zewnątrz. Najpierw znajoma ulica lub ogród, z czasem ruchliwy punkt w mieście lub wybieg dla psów, na którym Twój podopieczny spotyka swoich psich przyjaciół. Pamiętaj, by nigdy nie łączyć w trakcie szkolenia zwiększania dystansu i poziomu rozproszenia. Może to wprowadzić chaos i sprawić, że pies poczuje się zagubiony. Pamiętaj, że zakończenie sesji treningowych nie zawsze oznacza osiągnięcie długotrwałego sukcesu. Twoim celem jest każdorazowa reakcja psa na gwizdek i przyjście do opiekuna. Może zdarzyć się tak, że Twój pies po jakimś czasie zapomni o właściwym wykonywaniu poleceń – wówczas trzeba wrócić do treningów na bliskich odległościach. Przeczytaj również: Jak nauczyć psa dawać łapę? Sprawdź szkolenie! Praca z psem odnośnie przywołania jest elementarną częścią prawidłowego nawiązywania relacji człowiek-pies. W momencie, kiedy mamy do czynienia z osobnikami ras niezależnych (np. shiba inu, inne psy w typie pierwotnym), psami o silnym instynkcie myśliwskim, pogoni i ucieczki (gończe, retrievery, posokowce) nauka przywołania za pomocą samej komendy bez wzmocnienia, jakim są ultradźwięki emitowane przez gwizdek może być trudne. Niektóre osobniki, nawet po przeprowadzonym poprawnie szkoleniu, nie będą w stanie odpowiednio szybko lub za każdym razem reagować na przywołanie. Początki nauki z tym przedmiotem szkoleniowym (jak i z każdym innym) powinny być przeprowadzone pod okiem doświadczonej osoby. Warto pamiętać, że każdy pies jest drapieżnikiem, przez co można się spodziewać, iż przywołanie nie będzie nigdy w 100% skuteczne. Praca z gwizdkiem może zdecydowanie ułatwić także spacery na lince treningowej lub zwykłej smyczy podczas codziennych eskapad – mówi Martyna Ciupińska, psia behawiorystka. Gwizdanie na psa – złap kontakt z czworonogiem Sprawne komunikowanie się ze swoim zwierzakiem to klucz do zbudowania trwałej i silnej więzi między psem a człowiekiem. Jeśli w czytelny i powtarzalny sposób będziesz sygnalizować psu swoje oczekiwania i potrzeby, zwierzę z większym zaangażowaniem będzie reagować na polecenia. Łatwiej też odnajdzie się w nowych dla niego okolicznościach. To przydatna umiejętność, gdy często podróżujecie, lubicie wycieczki poza miasto, spotykacie znajomych z innymi psami lub Twoja praca zawodowa wymaga regularnych wyjazdów. Nie każdy pies lubi wykonywać polecenia. Czasami potrzeba dużo cierpliwości i czasu, by nauczyć go sprawnego reagowania na komendy. Bywa, że po jakimś czasie Twój pupil zapomni niektóre z nich – wtedy wystarczy na nowo poświęcić mu nieco czasu, a przyniesie to naprawdę zadziwiająco korzystne efekty. Jeśli chcesz zainteresować swojego czworonożnego podopiecznego aportowaniem, nauczyć podawania łapy lub reagowania na gwizdek, miej przy sobie zdrowe i bezpieczne smakołyki, które będą nagrodą na zakończenie lekcji. Zapoznaj się z naszym szerokim asortymentem sklepu Apetete i wybierz najlepsze produkty oraz przekąski, które pomogą Ci zbudować wyjątkowo trwałą więź ze swoim psem i cieszyć wspólnie spędzanym czasem!
Skomlenie może oznaczać zarówno zdenerwowanie, jak i smutek. Dźwięki wydawane przez psy mają różne znaczenia i należy je inaczej interpretować, w zależności od kontekstu. Szczekanie jest często używane jako sygnał alarmowy lub ostrzegawczy, aby ostrzec innych przed potencjalnym zagrożeniem. Warczenie jest przeważnie groźbą

array(26) { ["tid"]=> string(5) "13122" ["fid"]=> string(2) "12" ["subject"]=> string(22) "Dorośli nie słyszą?" ["prefix"]=> string(1) "0" ["icon"]=> string(1) "8" ["poll"]=> string(1) "0" ["uid"]=> string(1) "0" ["username"]=> string(7) "~Anonim" ["dateline"]=> string(10) "1164204836" ["firstpost"]=> string(6) "123144" ["lastpost"]=> string(10) "1164229308" ["lastposter"]=> string(5) "Slavo" ["lastposteruid"]=> string(4) "8071" ["views"]=> string(4) "8196" ["replies"]=> string(2) "19" ["closed"]=> string(1) "0" ["sticky"]=> string(1) "0" ["numratings"]=> string(1) "0" ["totalratings"]=> string(1) "0" ["notes"]=> string(0) "" ["visible"]=> string(1) "1" ["unapprovedposts"]=> string(1) "0" ["deletedposts"]=> string(1) "0" ["attachmentcount"]=> string(1) "0" ["deletetime"]=> string(1) "0" ["mobile"]=> string(1) "0" }

Z drugiej strony psy słyszą dźwięki o częstotliwości od 47,000 65,000 do XNUMX XNUMX Hz. To są dla nas dźwięki zbyt wysokie. Ponadto przy wysokich częstotliwościach psy mogą wykrywać znacznie cichsze dźwięki niż my. Czy mój pies słyszy coś, czego nie mogę? A psy słyszą różne rzeczy, których ludzie nie potrafią. […] Niby każdy człowiek wie, że psy słyszą inaczej niż ludzie i mają bardzo wrażliwy słuch. Nadal jednak mało kto zastanawia się, jak naprawdę funkcjonuje psi słuch i dlaczego niektóre dźwięki dla psa są nieprzyjemne, a inne wręcz przeciwnie. Warto wiedzieć, na jakie dźwięki pies reaguje negatywnie, a na jakie pozytywnie – to pozwoli Ci zrozumieć jego zachowanie i opiekować się nim jeszcze lepiej. 1. Niesamowity słuch psa – jak słyszą psy? 2. Dlaczego niektóre dźwięki drażnią psa? 3. Jakich dźwięków nie lubią psy? 4. Przyjemne dźwięki dla psa 5. Psia muzyka 6. Świat dźwięków uchem psa – podsumowanie Niesamowity słuch psa – jak słyszą psy? U psa słuch to drugi najbardziej rozwinięty zmysł – pierwszym jest węch. Na słuchu polegają dużo bardziej niż na wzroku. Ich uszy porusza aż siedemnaście mięśni, co pomaga im lepiej nastawiać je i dzięki temu wyłapać każdy dźwięk. Warto orientować się jak słyszy pies, dzięki czemu łatwiej będzie Ci zrozumieć, dlaczego w pewnych, określonych sytuacjach reaguje w konkretny sposób. Pies ma o wiele szersze spektrum słyszalnych dźwięków niż człowiek. W praktyce oznacza to, że jest w stanie usłyszeć dźwięki niesłyszalne ludzkim uchem. Dlatego w wielu sytuacjach Twój pies reaguje o wiele szybciej niż Ty – po prostu słyszy to, co dla Twojego ludzkiego ucha jest daleko poza zasięgiem. Wysoka częstotliwość, na której psy mogą słyszeć, dzikim przodkom psa pozwalała na polowanie – gryzonie były bardzo istotną częścią ich diety, a dzięki dobrze rozwiniętemu słuchowi, możliwe było słyszenie dźwięków, które wydają, więc psi przodkowie mogli łatwiej polować i namierzać swoje przyszłe ofiary. Dlaczego niektóre dźwięki drażnią psa? Tak duży zakres częstotliwości i tak czuły słuch psa to nie jest jedynie jego zaleta – niektóre dźwięki dla psa właśnie z tego powodu mogą być bardzo nieprzyjemne. Pies słyszy je o wiele bardziej wyraźnie, dlatego jest bardzo wrażliwy na hałas, zwłaszcza ten nagły i niespodziewany – psy to nadal w głębi duszy myśliwi i są bardzo czujne w takich sytuacjach, zaskoczone czymś głośnym mogą nawet wpaść w panikę. Nie można przewidzieć jakich dźwięków konkretnie będzie bał się każdy pies, bo każdy jest inny i może reagować zupełnie inaczej. Nadal jednak są takie rodzaje dźwięków, które drażnią psa bardziej niż inne. Co się do nich zalicza? Jakich dźwięków nie lubią psy? Większość psów nieswojo czuje się wtedy, gdy na zewnątrz trwa burza. Spora część z nich może się bać, trząść, wyć i próbować uciekać, by znaleźć bezpieczne miejsce i jakoś ten ciężki okres przeczekać. Nie Powszechnie znana jest umiejętność psów do wyczuwania burzy, jeszcze zanim ona faktycznie się rozpęta. Wszystko dlatego, że psy potrafią słyszeć wibracje powietrza, które są niesłyszalne dla ludzi. W takich okolicznościach burza nie tylko może przerażać psa głośnością grzmotów, ale też sprawiać wręcz fizyczny ból. Podobnie źle działają na psy wybuchy petard i fajerwerków – nagły hałas kojarzy się psom jednoznacznie z zagrożeniem, przed którym trzeba jak najszybciej uciec. Dodatkowo istnieją podejrzenia, że taki wybuch powoduje też u psa ból fizyczny – nie tylko przez głośność samego huku, ale też przez nagły wzrost ciśnienia w kanale słuchowym. Bardzo często psy boją się też dźwięków wydawanych przez odkurzacz – są głośne i pojawiają się w domu, czyli w miejscu, w którym pies chce czuć się bezpiecznie. Odkurzacz też porusza się, a warczące dźwięki przypominają psu drapieżnika, dlatego Twój pupil chce się bronić przed warczącym zagrożeniem. Sporo psów boi się też deszczu i nawet jeśli na ogół lubi szaleć w wodzie, deszczu unika. Może go po prostu denerwować sam fakt uderzania o niego zimnych kropel deszczu, to nigdy nie jest przyjemne uczucie. Może jednak chodzić o dźwięk wody – jej częstotliwość może być dla psa bardzo drażniąca i źle działać na jego słuch. Dźwięki, których nie lubią psy są bardzo różnorodne – pies może też zacząć się ich bać z biegiem czasu, na przykład pod wpływem nieprzyjemnego zdarzenia – wtedy zacznie dany dźwięk kojarzyć negatywnie i reagować na niego, nawet jeśli wcześniej nie miał z nim żadnego problemu. Przyjemne dźwięki dla psa Każdy właściciel psa doskonale zna dźwięki, na które reagują psy – do najpopularniejszych należy otwieranie lodówki, szeleszczenie papierkami, dźwięk otwierania puszki, czy dotykanie psich misek – to wszystko potrafi sprawić, że pies zmaterializuje się w Twoim polu widzenia praktycznie w ułamku sekund. Nawet jeśli wydawało Ci się, że chwilę wcześniej sobie głęboko spał. Do innych tak lubianych przez psy dźwięków należą też te, które kojarzą im się ze spacerem – na przykład brzdęknięcie psiej smyczy. Wszystkie te dźwięki są lubiane przez psy, bo kojarzą im się bardzo przyjemnie – z zabawą, spacerem lub jedzeniem. Czy istnieją jednak dźwięki, które pies lubi po prostu? Miłość psów do piszczących zabawek nie bierze się tylko z tego, że pies lubi się bawić. Piszczące zabawki dla bardzo wielu psów są bardziej interesujące i chętniej po nie sięgają, właśnie przez ten piszczący dźwięk, który psy lubią. Dzieje się tak dlatego, że piszczące zabawki dla psa, budzą instynkt myśliwego i przypominają polowanie na gryzonie. Piszczące dźwięki pobudzają je do aktywności i zachęcają do dalszej zabawy. Psia muzyka W toku badań nad psami naukowcy z Belfastu wykryli, że nie tylko przypadkowe dźwięki, ale też muzyka ma na psy pewien wpływ. O ile na muzykę pop zwierzęta nie reagowały jakoś specjalnie, tak muzyka metalowa pobudzała je i zmuszała do szczekania, z kolei muzyka klasyczna działała na nie uspokajająco i usypiająco. Na kanwie tych badań powstały nawet całe płyty z utworami relaksacyjnymi dla psów, w której spokojne dźwięki muzyki klasycznej mieszają się z dźwiękami natury i pomagają uspokajać psy. Pod jej wpływem czworonogi mają szansę mniej się bać i spokojnie zasnąć. Świat dźwięków uchem psa – podsumowanie Warto wiedzieć, jak słyszą psy, by rozumieć, jakie czynniki powodują, że pies się boi lub wręcz przeciwnie – bardzo się cieszy. Psie ucho jest naprawdę niezwykłe i bardzo rozwinięte – słuch to drugi po węchu, najważniejszy zmysł zwierzęcia. Dźwięki, których nie lubią psy to bardzo często gwałtowne wystrzały i odgłosy, które jednoznacznie kojarzą się z zagrożeniem – wtedy pies instynktownie chce uciekać. Zbyt głośne odgłosy mogą też sprawiać psu wiele bólu, dlatego Twój pupil chce być jak najdalej od nich. Jednym z najprzyjemniejszych dla psa dźwięków – poza tymi, które są bezpośrednio kojarzone z nadchodzącym posiłkiem – jest pisk gumowych zabawek, dlatego psy tak chętnie po nie sięgają. Te dźwięki budzą w nich instynkt myśliwski i zachęcają do zabawy. Psy lubią słuchać muzyki, zwłaszcza muzyki klasycznej. Gatunki muzyczne oraz rodzaj muzyki nie jest więc dla nich obojętny. Każda głoska, to nie inny dźwięk, a zestaw dźwięków. To trochę tak, jak z grą na fortepianie. Możesz grać pojedyncze dźwięki – jeden klawisz albo cały akord – kilka klawiszy na raz. W tym drugim przypadku nie słyszymy osobnych dźwięków. Nadal odnosimy wrażenie, że słyszymy jeden dźwięk, tylko trochę bardziej złożony. Spacerując nocą po okolicy, usłyszysz to: odgłos szczekających psów. Wydaje się, że nocne szczekanie jest tylko częścią życia . Ale co powoduje, że psy tak głośno odzywają się w nocy? Dlaczego pies szczeka, gdy zachodzi słońce, nawet do tego stopnia, że nie pozwala zasnąć Tobie i sąsiadom? Przyczyny szczekania Prawda jest taka, że nie ma jednej odpowiedzi na pytanie, dlaczego psy szczekają w nocy. To naprawdę zależy od psa i tego, co dzieje się w jego otoczeniu. Większość psów, które szczekają w nocy, robi to na zewnątrz, co oznacza, że przyczyny tego zachowania są związane z przebywaniem na zewnątrz. Oto kilka wskazówek, które mogą pomóc w zrozumieniu zjawiska szczekania w nocy. Hałasy. Psy mają bardzo dobry słuch i jest on znacznie lepszy niż nasz. Słyszą dźwięki, których nie możemy zauważyć. Tak więc, chociaż możesz nic nie słyszeć stojąc na swoim podwórku w nocy, Twój pies może to zrobić. Jeśli Twój pies jest wrażliwy na hałas i szczeka na dziwne dźwięki, możesz być pewien, że odgłosy z oddali go wystraszyły. Dzika przyroda. Większość psów interesuje się dzikimi zwierzętami, czy to wiewiórką, szopem czy jelonkiem. Chociaż w nocy nie widać ani nie słychać dzikich zwierząt w pobliżu podwórka, pies może to zrobić. Dr Jill Goldman, certyfikowana behawiorystka zwierząt stosowanych z Laguna Beach w Kalifornii, podzieliła się swoją wiedzą na temat psów i dzikich zwierząt. „Psy będą szczekać na dźwięki i ruch w nocy, a szopy i kojoty są często winowajcami”. Inne psy. Szczekanie ułatwiane społecznie lub „szczekanie grupowe” występuje, gdy pies słyszy szczekanie innego psa i podąża za jego przykładem. Ponieważ psy są zwierzętami jucznymi, bardzo reagują na zachowanie innych psów. Zakłada się, że jeśli pies w okolicy szczeka, musi być dobry powód. Tak więc twój pies i wszystkie inne psy w okolicy dzwonią. Jill Goldman dodaje: „W mojej okolicy są kojoty i co jakiś czas ktoś odwiedza naszą ulicę nocą. Psy z sąsiedztwa zaalarmują szczekanie, co wywoła ułatwiło szczekanie i oczywiście szczekanie terytorialne do każdego obcego gościa. W zależności od tego, ile psów jest na zewnątrz i do ucha, może nastąpić grupowe szczekanie ”. Nuda. Psy łatwo się nudzą, gdy nie mają nic do roboty i będą się bawić. Szczekanie na każdy dźwięk, który słyszą, przyłączanie się do psów sąsiadów w grupowej sesji szczekania lub po prostu szczekanie w celu uwolnienia energii to przyczyny szczekania nocnego. Samotność. Psy są zwierzętami bardzo towarzyskimi i mogą czuć się samotne, gdy są pozostawione same na noc na zewnątrz. Wycie jest jednym ze sposobów wyrażania samotności przez psy, ale może też bez przerwy szczekać, próbując zwrócić na siebie uwagę człowieka. Rozwiązania na szczekanie Jeśli masz psa, który szczeka w nocy możesz podjąć kroki, aby położyć kres temu zachowaniu. Jeśli Twój pies przebywa w nocy na zewnątrz, jedynym prawdziwym rozwiązaniem problemu jest wprowadzenie go do domu. Pozostawienie go na zewnątrz narazi go na dźwięki, które go wyzwalają i mogą powodować szczekanie z nudów lub samotności. Jeśli Twój pies jest w domu, ale reaguje na szczekanie innych psów, rozważ umieszczenie w pokoju, w którym śpi, maszyny emitującej biały szum, aby zagłuszyć hałas dochodzący z zewnątrz. Możesz także włączyć telewizję lub radio, jeśli to nie pomoże Ci zasnąć. Innym sposobem na zniechęcenie do nocnego szczekania jest wyćwiczenie psa przed snem. Dobra zabawa w aportowanie lub długi spacer mogą pomóż mu zmęczyć i sprawić, że będzie mniej zainteresowany szczekaniem do księżyca. Obroże kontrolujące szczekanie i ultradźwiękowe środki odstraszające szczekanie mogą również nauczyć psa, jak zachować ciszę. po prostu przypomina szczekanie. Możesz także używać ich na zewnątrz, jeśli Twój pies szczeka, gdy coś się porusza lub bez powodu. Dowiedz się, który środek do kontroli szczekania jest najlepszy dla Ciebie i Twojego psa.
Nie zawsze jest wystarczająco czasu, żeby przygotować zwierzaka do kolejnej burzy czy Sylwestra, który również wywołuje wiele reakcji lękowych. W takiej sytuacji można jedynie pomóc psu zmniejszyć strach, który się pojawi. Poznaj metody, które pozwolą ci to zrobić. Odwracanie uwagi podczas burzy. Jak uspokoić psa podczas burzy?
Dźwięk, który słyszy wiele osób, tak naprawdę… nie istnieje. Pewna psycholog opublikowała w sieci gifa, który jest niezwykły. Sam w sobie nie wydaje żadnych odgłosów, ale wiele osób jest w stanie przysiąc, że do ich uszu dobiegają wyraźne dźwięki. Magia?Niesamowity gif psycholog Lisy DeBruine wprawia w osłupienie. Animowany plik zrobił furorę na Twitterze, którego użytkownicy oddali swoje głosy w sondzie. Okazuje się, że prawie 70% osób słyszy dźwięk, którego w rzeczywistości nie ma! Jak to możliwe? Jest na to naukowe dźwięk, którego nie maInternauci zarzekają się, że wyraźnie słyszą pewien odgłos. Ruchomy obrazek zobaczyły już tysiące osób i wielu z nich nie ma pojęcia, jak to możliwe, że zupełnie cicha animacja wywołuje coś takiego. Niektórzy sądzą, że padli ofiarami oszustwa i oglądają gifa ponownie, tym razem wyłączając głośniki, jednak to nie krótkim animowanym pliku graficznym zamieszczonym poniżej widać skaczące wieże. Choć materiał nie może wydawać żadnych dźwięków, to wielu z nas słyszy charakterystyczne dudnienie. Tylko 20% użytkowników Twittera zaznaczyło, że nic nie słyszy. Okazuje się, że dla naukowców nie jest to trudna zagadka! Czym jest efekt McGurka?Efekt McGurka jest iluzją, związaną z interakcjami wzroku i słuchu. W dużym uproszczeniu nasz mózg integruje sprzeczne informacje płynące z obu źródeł i… generuje błąd. Okazuje się, że to, co słyszymy, zależy też od tego, co widzimy. Zjawisko znane jest już od kilkudziesięciu przetwarza sygnały ze wszystkich zmysłów poza naszą świadomością, dlatego czasem możemy poczuć się przez niego oszukani. Efekt McGurka jest tak silny, że działa nawet na osoby, które wiedzą o jego istnieniu. Podatni na jego działanie mogą nie być dyslektycy, chorzy na Alzheimera lub GIFA:Does anyone in visual perception know why you can hear this gif? Lisa DeBruine ????️‍???? is on strike (@LisaDeBruine) 2 grudnia 2017ZOBACZ TEŻ:Roztargnieni właściciele zapłacą nawet 5 tys. zł mandatu. Wystarczy wyjść z psem na spacerTata 7-latki prosi o pomoc. Zadanie domowe, które przyniosła do domu, okazuje się nie do rozwiązaniaCórka po powrocie ze żłobka wyglądała inaczej. Mama przyjrzała się jej brwiom i zesztywniałaZobaczył, że coś przechodzi przez ulicę. Gdy podszedł bliżej, nie mógł uwierzyć własnym oczomKurdej-Szatan powiedziała, co myśli o Viki Gabor. 12-latka na długo zapamięta jej słowa
  1. Нቢሙешев щачእγኸ ፉηևкт
    1. Прοзθጆοце иր
    2. Амሰ ሖδеኽኼ унըкաሗ δаቅፗβխвс
  2. Оጆиձо ኔ
Miejscowa ludność twierdzi, że nieczynna już elektrownia atomowa emituje dźwięki, które słyszą tylko psy. Są one w ten sposób wabione w jej stronę, co kończy się zazwyczaj skokiem z mostu a następnie śmiercią dla zwierzaka. Uniwersytet w Glasgow – historia, zwiedzanie i ciekawostki

Psy uczą się bardzo szybko, są inteligentne i dobrze rozumieją otaczające je świat. Nasi czworonożni przyjaciele dostosowują swoje zachowanie do warunków, w jakich aktualnie przebywają. Warto wiedzieć, że u psiaków dominują trzy zmysły: węch, słuch i wzrok, pozostałe dwa są o wiele mniej istotne (mowa o zmysłach smaku i dotyku). Wśród tych zmysłów to nie wzrok odgrywa najważniejszą rolę. W przypadku psa można użyć twierdzenia "wącham, więc jestem". Zdolność widzenia psa jest bardzo słaba, w porównaniu do ludzi wypadają o wiele gorzej. My posługujemy się głównie wzrokiem w postrzeganiu otaczającego nas świata, zaś psy używają wzroku jedynie jako potwierdzenia tego, co usłyszą i wyczują. Jak jest z widzeniem kolorów u psa? Dominują kolory żółty i niebieski, reszta to przeważnie szarości. Po co psom wzrok? W zasadzie tylko po to, żeby potwierdzić to, co już wiedzą, bo wcześniej albo coś wyczuły albo usłyszały. Najważniejsze: Zapach Zmysł węchu jest najważniejszym zmysłem u psa. Co ciekawe psiaki rozpoznają zapachy od 1000 do 10000 razy lepiej niż ludzie! Wynika to z 40 razy większej niż u człowieka wielkości obszaru mózgu odpowiedzialnego. Psy potrafią precyzyjnie określić skąd pochodzi dany zapach. Wyjątkiem jest czas, kiedy pies jest przegrzany - gdy zieje bardzo mocno, to o wiele słabiej odczuwa zapachy. Zmysł węchu jest u psów niezależny od oddychania, a nos jest stale nawilżany wydzieliną gruczołów śluzowych (cząsteczki zapachów rozpuszczają się w wodzie i dlatego lepiej gromadzą się na wilgotnej powierzchni psiego nosa). Czy wiesz, ile pies ma receptorów węchowych? jamnik - 125 mlnbloodhound - 300 mlnczłowiek - 5 mln Pofałdowana powierzchnia wewnętrzna nosa jest niemal tak duża, jak powierzchnia psiego ciała. Nabłonek węchowy w nosie dorosłego człowieka ma wielkość około 3 cm2, podczas, gdy w nosie przeciętnego psa zajmuje powierzchnię 130 cm2. Psi nos jest w stanie rozpoznać ok. 500 tys. zapachów, a człowiek zaledwie 2-4 tys. Reakcja psa na zapach to mniej niż 0,1 s zaś u człowieka wynosi 0,45 s. Pies wąchając zbiera informacje o otaczającym go świecie. Dlatego na spacerach znaczy teren - w moczu psa zawarte są wszystkie informacje: kto, kiedy, gdzie był. Jest to informacja, którą zostawia i którą chętnie odczytuje. Po drugie: Słuch Psy słyszą dźwięki o częstotliwości od 47 000 do 65 000 herców. Psy są bardzo wrażliwe na dźwięki o dużej częstotliwości, dlatego nerwowo reagują na dźwięk odkurzacza czy suszarki. Człowiek tych dźwięków po prostu nie słyszy a dla psa są one nie do zniesienia. Psy słyszą lepiej niż ludzie, ale tylko w niektórych zakresach dźwięków – człowiek słyszy dźwięki do 20 kHz, psy do 47-65 kHz. Przy wyższych częstotliwościach pies usłyszy cichsze dźwięki niż człowiek. A to oznacza, że jeżeli zdrowy pies nie reaguje na komendę to jest niezdyscyplinowany. Na końcu: Wzrok Wzrok psa jest dostosowany do pracy o zmroku i w przyćmionym świetle. Psiakom wystarczy zaledwie jedna czwarta światła potrzebnego ludziom. Podstawowe barwy, w jakich psy widzą świat, to żółty i niebieski (zielony, żółty, pomarańczowy widzą jako żółtawy, fioletowy jako niebieski, niebieskozielony i czerwony jako szary lub czarny). A teraz: Smak i Dotyk Zmysł smaku u psa jest podobny do naszego zmysłu. Psy podobnie jak ludzie rozróżniają smak słodki, gorzki, kwaśny i słony. Pies nie zje jednak niczego co jest słone, kwaśne lub gorzkie! A przynajmniej - nie powinien tego jeść. Bywa, że nielubiane przez psa smaki mogą być stosowane jako odstraszacze. Więcej informacji na temat ulubionych smaków naszych czworonożnych przyjaciół znajdziesz na stronie Na dotyku polegają głównie szczenięta. Maluchy nie mają jeszcze rozwiniętych innych zmysłów, stąd sugerują się głównie dotykiem. Dotyk ma dla psa działanie kojące - często przestraszonego psa wystarczy głaskać, aby się uspokoił. Pamiętajmy jednak, że pies, który ma złe doświadczenia związane z dotykaniem może reagować agresją. Jest to prosty odruch - pies boi się bólu, więc aby go uniknąć - atakuje. Co ciekawe szczenięta, które są często brane na ręce i dotykane są psychicznie bardziej stabilne i mniej skłonne do negatywnych zachowań. Dbasz o zbilansowaną i pełnowartościową dietę swojego pupila?Odwiedź stronę

ucho wewnętrzne jest ostatnim przystankiem przed mózgiem. Zawiera ślimak (nie mylić z podobnie nazywanym festiwalem muzycznym Coachella), który „zmienia dźwięk w sygnały neurologiczne i nerw słuchowy (słuchowy), który przenosi dźwięk do mózgu.” wszystko, co tworzy dźwięk, wysyła serię wibracji do ucha.

Zmysł słuchu u psa jest drugim, po zmyśle powonienia, najskuteczniejszym, najbardziej wyrafinowanym, najsubtelniejszym instrumentem służącym do zbierania i analizowania informacji płynących z otoczenia. Pies rodzi się z zamkniętymi kanałami słuchowymi. Słyszeć zaczyna mniej więcej wtedy, kiedy otwiera oczy – około 10. dnia po urodzeniu, wcześniej odbiera jedynie wibracje za pomocą zmysłu dotyku. Jednak dopiero w wieku około trzech-czterech tygodni psi zmysł słuchu funkcjonuje już w pełni. Podobnie jak u większości drapieżników, psi słuch jest znacznie wrażliwszy i doskonalszy od tego zmysłu u człowieka. Dotyczy to zarówno słyszanego zakresu częstotliwości (wysokościd źwięku), natężenia dźwięków (głośności), jak i selektywności słuchu (rozróżniania tonacji). Wszyscy przedstawiciele rodziny psowatych słyszą i rozróżniają dźwięki z dużych odległości. Chociaż zasięg słyszalnych dźwięków jest szerszy u psa niż u człowieka, psy tylko w pewnym zakresie dźwięków słyszą lepiej niż ludzie: niektóre rodzaje dźwięków setki razy lepiej niż my, inne sygnały dźwiękowe psy i my odbieramy na mniej więcej tym samym poziomie. Fale dźwiękowe o wysokiej częstotliwości słyszalne są jako dźwięki wysokie, natomiast o niskiej częstotliwości jako dźwięki niskie. Przeciętny człowiek słyszy dźwięki o częstotliwości od 16 do 20 000 Hz (małe dzieci nawet do 23000), pies – od 16 do 47 000–-65 000Hz, przy czym zakres ten jest cechą osobniczą (niektóre źródła podają, że dolna granica u psa jest wyższa i wynosi około 60 Hz). Z wiekiem, zarówno u ludzi, jak i u psów, ta zdolność się pogarsza, zwłaszcza jeśli chodzi o wyższe dźwięki. Do utraty słuchu przyczynić się mogą także infekcje, zatrucia związkami chemicznymi, urazy mechaniczne i głośne dźwięki. Ostrość słuchu psa w zakresie niskich częstotliwości jest zbliżona do ludzkiej. Największe różnice w słyszeniu pomiędzy psem i człowiekiem występują na wysokich częstotliwościach. Chcąc skonstruować fortepian wydający dźwięki o częstotliwości 20 tys. herców (granica słyszalności dla człowieka), musielibyśmy dodać do instrumentu około 28 klawiszy (3,4 oktawy) dla prawej ręki, a przeciętny człowiek i tak nie byłby w stanie usłyszeć tak wysokich dźwięków. W przypadku psa, musielibyśmy dodać jeszcze 48 klawiszy dla prawej ręki. Dźwięki o częstotliwościach w przedziale od 65–-2000 Hz są mniej więcej tak samo słyszalne dla psów i dla ludzi. Pies potrafi także rozróżnić dźwięki różniące się o jedną ósmą tonu. Słyszy też dźwięki bardzo ciche, przy czym ich głośność zależy od wysokości – niskie dźwięki wymagają większej głośności. Co za tym idzie, pies potrafi usłyszeć dźwięk z większej odległości – około czterokrotnie dalszej niż człowiek. Tym – i umiejętnością rozróżniania charakterystycznej barwy dźwięków dla nas brzmiących podobnie, można tłumaczyć fakt, iż niektóre psy reagują na dźwięk kroków właściciela czy silnika jego auta, kiedy ten dopiero zbliża się do domu. To ta wrażliwość słuchu sprawia, że psy tak dobrze sprawdzają się jako stróże. Ponieważ pies słyszy wyższe dźwięki niż człowiek, możemy używać do ich przywoływania tzw. gwizdków ultradźwiękowych, których dźwięk jest dla nas w dużym stopniu niesłyszalny. Więcej o psim słuchu dowiesz się z całego artykułu z numru 3/2018, który dostępny jest w naszym e-sklepie wystarczy kliknąć TU...
Dźwięki, które słyszą tylko dzieci8min przeczytaj Czas czytania: 6 minutyGłośność dźwięku jest częstym tematem dyskusji wśród ludzi w każdym wieku. Niektórzy wierzą nawet w istnienie dźwięków, które słyszą tylko dzieci. Tak, to normalne — po prostu wie, że nie jesteś psem i próbuje dowiedzieć się, jakie dźwięki wydobywają się z twoich zapewne ze swoim czworonogiem wystarczająco dużo czasu, aby dokładnie wiedzieć, co zrobi, gdy wypowiecie określone słowa. Jeśli usłyszą słowo „spacer”, będą podskakiwać i biec w stronę drzwi wspomnisz o „przysmaku”, ustanowią rekord prędkości wbiegając do kuchni. A jeśli musisz im powiedzieć „nie”… cóż, nadal nad tym czasami może się okazać, że rozmawiasz z nimi w ciągu dnia, a oni patrzą na ciebie i przechylają głowę na bok, jakby chciały powiedzieć: „Wiem, że to może mieć coś wspólnego ze mną, ale nie jestem pewien, co to jest”.Dlaczego pies przekręca głowę? Czy mogą nas zrozumieć? Twój psi przyjaciel może również odchylać głowę, aby…Psy często przekrzywiają głowy, gdy…Dlaczego pies przekręca głowę? Czy mogą nas zrozumieć? Według ekspertów głównie odchylają głowy w odpowiedzi na nieznane dźwięki i lepiej rozróżniają skąd te dźwięki dochodzą – a także dlatego, że wiedzą, że to takie cholernie uczą się rozumieć różne dźwięki i tony jako metody komunikacji z ludźmi. Kiedy słyszą inny ton zmieszany z niektórymi, które znają, przekręcają głowę, przetwarzając je i łącząc, aby zrozumieć, co jest w zasadzie twój pupil może po prostu reagować na częstotliwość dźwięku i próbuje określić, jak na to psi przyjaciel może również odchylać głowę, aby…dowiedzieć się nie tylko, jaki jest dźwięk, ale także skąd dobiega. Mają one niesamowity słuch, ale mogą mieć trudności z określeniem kierunku, z którego dochodzi głowę w bok mogą lepiej słyszeć wyjątkowy dźwięk. Dotyczy to szczególnie psiaków z opadającymi uszami. Zagięte uszy mogą tłumić ich słuch, pochylenie głowy powoduje ich ruch i pozwala szczeniętom słyszeć długi pysk może przeszkadzać psiakowi, gdy próbuje zobaczyć, co się dzieje, więc mogą przechylić głowę, aby lepiej się przyjrzeć danej sytuacji – nawet jeśli stoisz tuż przed chcesz zobaczyć, co widzi twoje szczenię, sugeruje wypróbowanie tego sposobu:Trzymaj zaciśniętą pięść przy swoim na obiekt, który znajduje się bezpośrednio przed przechyl głowę. Lepszy widok, prawda?Jeśli jesteś rodzicem więcej niż jednego psiaka lub jeśli Twoje szczenię często spotyka się ze swoimi czworonożnymi kumplami, być może zauważyłeś, że wydaje się, że nie przekręcają głów, gdy się porozumiewają. Dzieje się tak dlatego, ponieważ znają swój język i nie muszą pochylać głowy, aby zrozumieć, co się często przekrzywiają głowy, gdy…odbierają szczególnie dziwny dla nich dźwięk w telewizji lub usłyszą syrenę na zewnątrz. Dźwięki o wysokim tonie mogą wywołać takie właśnie zachowanie. Im wyższy ton, tym bardziej wrażliwe są na niego, dlatego reagują na specjalne gwizdki, których ludzie nie są w stanie usłyszeć i głowy może być nawet ich sposobem na szkolenie nas. Większość psów szybko uczy się, że ich rodzic uwielbia ich słodkie pochylenie głowy. Zdają sobie sprawę, że jeśli postępują w ten sposób, są chwaleni i przedłużają interakcję między tobą, a pozytywne wzmocnienie zachęca szczenię do częstszego reagowania w ten sposób, w wyniku czego szczenięta mają tendencję do częstszego odchylania głowy niż te, które są mniej zaangażowane w kontakt z większości przypadków odchylanie głowy jest całkowicie normalnym zachowaniem. Jednak jeśli dzieje się to przez dłuższy czas lub gdy nie ma oczywistego wyzwalacza środowiskowego, na który reaguje, warto umówić się na wizytę u weterynarza, aby upewnić się, że nic się nie dzieje (np. infekcja ucha).A jeśli wypowiesz na głos słowo „weterynarz”, możemy zgadywać, co zrobi twój pupil 🙂 Właściciel zauważa, że pies nasłuchując, odwraca się w konkretną stronę, lub porusza tylko jednym uchem, aby lepiej zlokalizować dźwięk. Zwierzęta, które nie słyszą od urodzenia, zwykle nie wykazują zmian w zachowaniu, rozwijają się w sposób normalny, radzą sobie dobrze w codziennym funkcjonowaniu. Badanie słuchu psa Please add exception to AdBlock for If you watch the ads, you support portal and users. Thank you very much for proposing a new subject! After verifying you will receive points! G_Roy 25 Mar 2003 20:27 43841 #1 25 Mar 2003 20:27 G_Roy G_Roy Level 10 #1 25 Mar 2003 20:27 jesli ktos ma jakis pomysl na generator odstraszajacy psy musialby on generowac ultradzwieki tylko niewiem o jaka czestotliwosc chodzi cos powyzej 48kHz zapewnie jak ktos ma jakies propozycje to bardzo chetnie 8O #2 26 Mar 2003 13:50 Electroacoustics specialist #2 26 Mar 2003 13:50 Czemu akurat 48kHz?Na odstraszaniu psów się nie znam ale wiem że ultradźwięki zaczynają się od około 20kHz (czyli górnego teoretycznego progu słyszalności człowieka) a generator taki najprościej wykonać robiąc prosty multiwibrator (dwa tranzystor lub jakiś scalaczek ) i zestroić go na częstotliwość powyżej przetwornik drgań najprościej zastosować jakiś głośniczek piezo (głośniki te moim zdaniem nie za bardzo nadają się do zastosowań audio-mają przykrą barwę ale za to grają bardzo wysoko na peno dużo powyżej 20 kHz). #3 27 Mar 2003 21:25 G_Roy G_Roy Level 10 #3 27 Mar 2003 21:25 mialbym prosbe czy moglbys mi zmontowac taki schemacik , i cos o strojeniu tego dopisac. musialbym to wrzucic pod oscyloskop pewnie nie? jak mialbys chwile czasu to moglbys mi cos od reki namalowac oddźwiecze się..... #4 27 Mar 2003 22:05 komp432 komp432 Level 19 #4 27 Mar 2003 22:05 kedyś w telewizji widziałem faceta co miał taki gwizdek czy coś(nie było tego słychać), tylko że pies przyleciał do niego a nie uciekł. wniosek z tego taki że musi to być jakaś określona częstotliwość. podejrzewam że listonosze to mają. #5 28 Mar 2003 19:35 midas78 midas78 Level 19 #5 28 Mar 2003 19:35 Ja proponowalbym zastosowac nadajnik ultradzwiekow od czujnika ruchu. Kiedys widzialem taki uklad w akcji. Niestety stare psy nie uciekaly od niego. #6 29 Mar 2003 16:32 triasun triasun Level 11 #6 29 Mar 2003 16:32 witam! Także zainteresowany jestem wykonaniem takiego odstraszacza. Widziałem schemat urządzenia na stronie podanej przez jest to układ który pracuje czasowo tj. włącza się na minutę następnie wyłącza na dwie minuty ,przełączenia tego dokonuje timer 555 . wolał bym aby pracował bez przerwy i załączany był ręcznie ,a że jestem laikiem w dziedzinie elektroniki nie wiem jak to przerobić .W związku z tym prosił bym o rady. #7 29 Mar 2003 23:14 G_Roy G_Roy Level 10 #7 29 Mar 2003 23:14 jest taki alarm .... dziala caly czas bez przerw przydaje sie czasem wtedy kiedy ktos ma problemy z psami ..... biega tu umnie troche kundli... jeden nawet pogryzl kolege...........a jak ten generator wlaczysz to pies mało co sie o bude nie zabije...........takie zabawki ma wlasnie policja #8 31 Mar 2003 22:36 marchewa101 marchewa101 Level 17 #8 31 Mar 2003 22:36 Nie wiem po co sobie tak komplikujecie robote. Wystarczy: - 2 rezystorki - 3 kondensatorki - ne555 - membrane piezo lub glosnik - ewentualnie przycisk oto programik do obliczania tego: ------------------------------------------------------------------------------------ Marchewa #9 09 Jun 2003 09:02 SUPERVISOR SUPERVISOR Level 14 #9 09 Jun 2003 09:02 ja tez poszukuje jakiegos schemaciku tylko co by dzialal w 100 % bo one dizialaj tak po chinsku Jako Tako #10 16 Jun 2003 12:13 uaz uaz VIP Meritorious for #10 16 Jun 2003 12:13 miałem okazje prubować takie urządzenie fabryczne - skuteczność jest nierewelacyjna. Widać że pies słyszy dźwięk, większość odchodzi ( nie nazwał bym tego ucieczką...), ale niewyobrażam sobie takiej broni przeciwko rozdrażnionemu amstaffowi . Częstotliwość jest ok. 21 kHz, oscylator na tranzystorach - cała moc jest właśnie w przetworniku i trafie - układ był strojony do rezonansu kondensatorkami przy wyprowadzeniach trafa. PS - naprawdę nierozumiem czemu to kosztuje prawie 250zł a sposób wykonania .....ech.... #11 17 Jun 2003 11:39 androot androot VIP Meritorious for #11 17 Jun 2003 11:39 No, te 48kHz (ktoś tak na początku napisał) to trochę za dużo. Przecież to jest tylko pies, a nie klon psa z nietoperzem Nie jestem przekonany co do skuteczności urządzenia. Przecież dla psa jest to zwyczajny dźwięk, tylko ludzie go nie słyszą. Może to być denerwujące i nic poza tym. No chyba, że głośność będzie bardzo duża. Ale żeby to osiągnąć to trzeba dobrać/nawinąć odpowiedni transformator (np. na rdzeniu kubkowym), odpowiedni przetwornik. Jeśli komuś jakieś psy dokuczają to proponuję gaz paraliżujący. Ja miałem zamiar raz go użyć, ale jak wyciągłem rękę to na jego widok pies sam zwiał. Myślę, że to coś w rodzaju instynktu (może jakiś weterynarz-psycholog się wypowie). #12 19 Jun 2003 00:48 mmm777 mmm777 Level 30 #12 19 Jun 2003 00:48 Uwagi: 1) Pies może być głuchy. 2) Jak raz zniechęciłem nachalnego kundla gazem pieprzowym, to mnie potem właściciel gonił. Na wsiach istnieje - chyba od zawsze - zwyczaj rzucania kamieniami do nachalnych piesków. Wystarczy pochylić cię i podnieść kamień z ziemi - piesek się cofa. #13 29 Jun 2004 19:04 _jta_ _jta_ Electronics specialist #13 29 Jun 2004 19:04 elpiko wrote: To ja mam taką uwagę: można włączyć kolektor na końcu uzwojenia, zasilanie w środku (albo emiter w środku, jak już chcemy zasilać na końcu, żeby jeden biegun przetwornika mieć bez napięcia zmiennego), i generator Hartleya. Nie potrzeba NE555, wystarczy przetwornik, cewka, tranzystor, parę oporników i kondensatorów, i odpadnie problem strojenia generatora do rezonansu obwodu rezonasowego tworzonego przez przetwornik ultradźwiękowy i cewkę. #14 04 Nov 2018 18:34 domel1 domel1 Level 12 #14 04 Nov 2018 18:34 Przepraszam ze tak po wielu latach zabieram głos ale widze ze temat nie jest zamkniety a ja także chciałbym dołożyć swoje 3 grosze o ultradźwiekach. Po pierwsze masa teraz jest wysyp teraz odstraszaczy ultradźwiekowych na psy i komary wg mnie żaden z odstraszaczy nie bedzie działał to jest pic na wodę żaden odstraszacz nie bedzie działał na prostu one sie tego nie chodzi mi o psy. Psy maja inny zakres słyszalności niż ludzie i moga słyszeć dzwięki powyżej 20 khz czyli ultradzwieki tylko pytanie czy one na pewno sie tego przestraszą. Z dyskusji i opisów na innych stronach można wysnuć wnioski ze owszem pies to usłyszy ale czy sie tego przestraszy no to ja nie to tak średnio działa .Wg mnie najlepiej byłoby zbudować odstraszacz na infradźwiekach czyli dźwiekach poniżej pasma słyszalnego czyli dźwięków z przedziału od 1 Hz do 20 Hz. To infradzwieki powoduja dyskomfort psychiczny i rożne choroby podczas kiedy rożne urzadzenia np uszkodzone klimatyzacje, wiatraki ,silniki, .Zresztą amarykańska armia i policja ma specjalne odstraszacze do demonstracji to sa właśnie infradźwięki a nie ultradźwieki .I jeżeli ja bym chciał miec jakis odstraszacz przeciwko wsciekłym bestiom psom to raczej nie ultradźwiekowy a infradźwiekowy. Jak to zrobic żeby było tanio ?Na pewno takie przetworniki infradzwiekowe mozna kupić ale to sa w tysiacach wiem ja bym może sprobował z jakiśm subwoferem na allegro wyczytałem ze jakiś głośnik niskotonowy za 90zł ma dolne pasmo przenoszenia do 35 taki głosnikiem udało by sie wygenerować dzwieki w tym pasmie ( podłączyć i mieć nadzieje ze jego tolerancja załapie. Jeszcze można by taki głosnik wsadzic w jakąś ludzi co dużo czsu spedzają w lesie np rowerzyści lub grzybiarze taki odstraszacz byłby przydatny. i ciekawa dyskucja o infra #15 04 Nov 2018 19:08 _jta_ _jta_ Electronics specialist #15 04 Nov 2018 19:08 Jest jeszcze urządzenie wysyłające ultradźwięki, którego skutecznie użyto do odstraszenia piratów - a piraci mieli broń, załoga statku tylko to urządzenie. Urządzenie generujące infradźwięki o znaczącej mocy musi być duże i ciężkie, do tego mało kierunkowe - więc najbardziej by działało na tego, kto go używa. #16 04 Nov 2018 20:55 jarek_lnx jarek_lnx Level 43 #16 04 Nov 2018 20:55 Małe piezoelektryczne przetworniki ultradźwiękowe (stosowane w układach pomiaru odległości i czujkach alarmowych) dość łatwo osiągają bardzo wysokie natężenia dźwięku, kiedy pracują na częstotliwości rezonansowej. Na przykład ten daje 117dB w odległości 30cm przy 10Vrms. Przypuszczam że skuteczny odstraszacz psów wydaje po prostu bardzo głośny dźwięk, wątpię żeby psy się jakoś specjalnie bały jednej wybranej częstotliwości, tylko jak każdy nie lubią hałasu. Jednak każdy odstraszacz psów problemu nie rozwiąże, bo sedno problemu leży w psychice atakowanego, pies wyczuwa tchórza i atakuje, je się psów nie boję to mnie nie atakują, nie potrzebuję ich niczym odstraszać. Quote: Zresztą amarykańska armia i policja ma specjalne odstraszacze do demonstracji to sa właśnie infradźwięki a nie ultradźwieki... Coś słyszałeś, ale chyba jednym uchem Tak w skrócie, modulowane ultradźwięki dzięki nieliniowości ośrodka powodują powstanie dźwięków słyszalnych. Wytwarzanie infradźwięków wymaga przemieszczania dużych objętości powietrza, wielkiego głośnika w wielkiej obudowie, ze wzmacniaczem dużej mocy. Przy tak niskich częstotliwościach mógł byś zamiast specjalnego głośnika, zbudować membranę o dużej powierzchni w wielkiej obudowie, napędzaną zwykłym silnikiem elektrycznym z mechanizmem korbowym. Inny sposób na wywołanie niskoczęstotliwościowych zmian ciśnienia to silnik spalinowy bez tłumika, właściwie nawet nie musiał by to być silnik... #17 04 Nov 2018 21:11 _jta_ _jta_ Electronics specialist #17 04 Nov 2018 21:11 Tak w skrócie, modulowane ultradźwięki dzięki nieliniowości ośrodka powodują powstanie dźwięków słyszalnych. Albo infradźwięków - kwestia częstotliwości modulacji. Ale przy takiej metodzie (infra)dźwięki trafiają tylko w tego, w kogo się wyceluje. #18 05 Nov 2018 09:37 kortyleski kortyleski Level 43 #18 05 Nov 2018 09:37 Ultradźwięki działają i to nieźle. Warunkiem jest odpowiednie natężenie. Ja się kiedyś bawiłem syrenką piezo od alarmu samochodowego ze zmienionym generatorem. Czy to psu czy kotu bardzo się konfrontacja z zabawką nie podobała. Nie pomagam ludziom którzy kaleczą język polski. Ą,ę i przecinki nie są takie trudne. #19 05 Nov 2018 14:01 domel1 domel1 Level 12 #19 05 Nov 2018 14:01 Na przykład takie coś Ide o zakład ze takie coś nie będzie działać nawet jeśli kosztuje 115zł czyli jakieś znane markowe. Na komary i kleszcze działa tylko chemia środki wykonanae na bazie oprysku DDT amerykańska armia takie coś stosuje. Wszelkie odstraszacze na komary nie działaja ani na kleszcze choćby 500zł kosztował to bujda jest. A na psy to nie zacząć eksperymenty z odstraszaczem na psy? Żeby nie wydawać od razu paruset zł? Kupić takie coś to ma pisze 115dB (nie wiem jak to przeliczyć na miliwaty nie znam sie).To pracuje na 40 co to znaczy częstotliwość rezonansowa ? Że ten nadajnik najlepiej pracuje przy 40 000Hz ?Czy ze jak ultradzwiek pada na ośrodek materialny to ten osrodek ludzkie wpada w rezonans? Sa różne psy małe i duże maja rożne uszy stare i młode i faktycznie jedne mogą słyszeć ultradzwieki a drugie co napisac program na mikrokotroler generujacy sinusoide np w przedziale 38kHz-42Khz z krokoami 1000Hz 100Hz czy tam 10 Hz?? I co podłączamy to do naszego nadajniczka przez jakis wzmacniacz np. lm386 siadamy na ławce w parku dyskretnie celujemy w pieski i patrzymy jak sie zachowują? Krecimy potencjometrem i zmieniamy zakres i patrzymy? A co to znaczy ze te ultradzwieki sa modulowane? Sygnał jest np taki jak w syrenkach alarmowych? #21 05 Nov 2018 16:31 _jta_ _jta_ Electronics specialist #21 05 Nov 2018 16:31 115dB (nie wiem jak to przeliczyć na miliwaty nie znam sie). Wikipedia: Decibel#Acoustics_2 - zobacz dB SWL i dB SIL, odpowiednio 1W i 1W/m2 mocy akustycznej to 120dB. Porównywalny do 120 dB SIL (1W/m2) jest poziom 120 dB SPL (ciśnienie 20 Pa RMS). Z tego układu, jak się uzyska 110 dB SPL, to będzie duży sukces - na więcej nie ma co liczyć (przetwornik da 99 dB SPL przy 1V RMS w rezonansie). #23 26 Apr 2019 12:08 pireus123 pireus123 Level 10 #23 26 Apr 2019 12:08 Dazer II działa rewelacyjnie . Agresywne psy uciekają aż się kurzy . Naprawdę nie wiem skąd te opinie że ultradźwięki psów nie odstraszają . Odstraszają i to skutecznie. #24 26 Apr 2019 13:02 Jawi_P Jawi_P Level 35 #24 26 Apr 2019 13:02 komp432 wrote: kedyś w telewizji widziałem faceta co miał taki gwizdek czy coś(nie było tego słychać), tylko że pies przyleciał do niego a nie uciekł. wniosek z tego taki że musi to być jakaś określona częstotliwość. podejrzewam że listonosze to mają. Tak, listonosze Ludzie, mamy XXI wiek, jak puścisz psa na podwórko to dostaniesz awizo a nie przesyłkę, jak pies zrobi coś komuś poza Twoim podwórkiem, to po pierwszych przesluchaniach sprzedasz psa Ten gwizdek zna chyba każdy właściciel psa, ultradźwięki słyszy pies i reaguje jak by był wołany. Odstraszacz ultradźwiękowy ma dużo większa moc, czasami modulowany dźwięk, który psa zniechęca. Jeżeli pies będzie kojarzył jakiś dźwięk z przykrym zdarzeniem, to każdy zadziała. Jeżeli właściciel odstraszacz użyje dając psu nagrodę to jak zadziała odstraszacz? Trzeba tylko wiedzieć, że dużo psów na odstraszacz nie reaguje, dodatkowo się szybko przyzwyczaja. #25 27 Apr 2019 18:53 barondary barondary Level 19 #25 27 Apr 2019 18:53 Nie ufajcie tym urządzeniom Mam różne takie odstraszacze ultradźwiękowe i sporo praktyki, bo jeżdżę rowerem po dzikich polach. Działają tylko na jakieś 60% psów. Niektóre nie reagują w ogóle, a część tylko się cofa i jak przestałem naciskać to atakują. Próbowałem różnych środków nieinwazyjnych, ale jak na razie najlepszy jest porządny rewolwer hukowy - skuteczność 99%. Psy odpuszczają i uciekają. Tylko w jednym przypadku pies nie zareagował ucieczką, ale przestał atakować ( chyba głuchy ). #26 02 Jul 2019 21:22 Lilium Lilium Level 9 #26 02 Jul 2019 21:22 domel1 wrote: Na przykład takie coś Ide o zakład ze takie coś nie będzie działać nawet jeśli kosztuje 115zł czyli jakieś znane markowe. Na komary i kleszcze działa tylko chemia środki wykonanae na bazie oprysku DDT amerykańska armia takie coś stosuje. Wszelkie odstraszacze na komary nie działaja ani na kleszcze choćby 500zł kosztował to bujda jest. Nie chciałam zakładać nowego wątku, ale jeśli kogoś interesuje jak wygląda w środku wspomniana zabaweczka to zrobiłam jej kilka zdjęć. Ultradźwiękowy odstraszacz kleszczy
\n \n dźwięk który słyszą tylko psy
427v6rY.